Robert Lewandowski od początku sezonu prezentuje się znakomicie. Mimo to wielu fanów zarzucało mu, że strzela tylko ze słabymi drużynami, natomiast w wielkich meczach po prostu znika. To pokazał zatem, co potrafi w sobotnim El Clasico, kiedy najpierw świetnie wykończył podanie Marca Casado, a potem bezbłędnie uderzył po dośrodkowaniu Balde i pokonał Andrika Łunina. Miał nawet szansę na hat-tricka, ale fatalnie spudłował.
"Lewandowski jest kluczowy dla projektu Flicka. Młodnieje w Barcelonie. To tak, jakby nagle ubyło mu dziesięć lat z życia. Nieśmiertelny napastnik" - przekazał dziennik "El Espanol". Nie brakowało również pozytywnych komentarzy z Polski. "W smutnym piłkarsko kraju Lewandowski jest zjawiskiem surrealistycznym" - napisał Dawid Szymczak ze Sport.pl, zachwycając się jego techniką.
Reprezentant Polski zanotował 10 trafień w ostatnich pięciu meczach, z czego siedem w rozgrywkach La Liga. Na ten moment jest liderem klasyfikacji strzelców, mając w dorobku 14 goli. Już w niedzielę stanie przed szansą, by poprawić wynik. Dziennik "Marca" zaznacza, że "ma obecnie romans z bramką rywali", a już w najbliższą niedzielę czeka go "nie lada wyzwanie". Stanie przed szansą, by ustanowić nowy osobisty rekord.
Jeśli uda mu się pokonać bramkarza Espanyolu, to zanotuje trafienie w szóstym spotkaniu z rzędu. Byłby to jego najlepszy wynik, odkąd dołączył do FC Barcelony. Tym samym tylko potwierdziłby to, że ten sezon jest dla niego wyjątkowy. W poprzednich rozgrywkach zdobył przecież "zaledwie" 19 bramek i przegrał rywalizacją o tytuł króla strzelców z Artemem Dowbykiem.
Dziennik "Sport" dodaje, że dla Polaka będzie to również szansa, by przypomnieć o sobie obrońcom odwiecznego rywala. Ten spisuje się w tych rozgrywkach słabo i wydaje się, że do końca będzie walczył o utrzymanie. Jak dotąd cały zespół strzelił 10 goli, podczas gdy sam Lewandowski aż 14. Ten miał dwukrotnie okazję rywalizować z Espanyolem. Pierwszy mecz - do zapomnienia, natomiast w drugim 36-latek ustrzelił dublet i przyczynił się nie tylko do zwycięstwa 4:2, ale do tytułu mistrza Hiszpanii.
Mecz FC Barcelona - Espanyol odbędzie się w niedzielę 3 listopada o godz. 16:15. Po 11. kolejkach piłkarze Hansiego Flicka zajmują pozycję lidera tabeli, mając na koncie 30 pkt i sześć punktów przewagi nad Realem Madryt. Espanyol jest za to 17. i ma punkt przewagi nad strefą spadkową.