W paryskim Theatre Chatelet zakończyła się gala Złotej Piłki. Kibice z całego świata poznali najlepszego piłkarza minionego sezonu. Jeszcze do niedawna wszystko wskazywało na to, że plebiscyt wygra brazylijski skrzydłowy - Vinicius Junior, ale ostatecznie nagrodę zgarnął Rodri. Tuż przed rozpoczęciem ceremonii pojawiły się szokujące doniesienia, wskazujące, że tak właśnie się stanie. W ostatniej chwili z przylotu do Paryża zrezygnowała delegacja Realu Madryt, a to wzbudziło szereg podejrzeń.
Jeszcze niedawno brytyjski dziennik "Daily Mail" publikował rzekome przecieki, które miały potwierdzać, że Złota Piłka trafi do Viniciusa. W poniedziałek pojawiły się jednak nowe. Francuska prasa ujawniła, że piłkarza Realu ma pokonać Rodri z Manchesteru City. Taki scenariusz rzekomo miał spowodować, że przedstawiciele madryckiego klubu zbojkotowali galę. - Prezes Realu Madryt Florentino Perez jest wściekły. Delegacja madryckiego klubu odwołała wszystko, co było związane z ich wizytą w Paryżu - twierdzi RMC Sport.
Na widowni Theatre Chatelet rzeczywiście nie pojawili się przedstawiciele Realu. Gdy ceremonia trwała w najlepsze, niespodziewanym wpisem na Instagramie podzielił się za to były zawodnik tego klubu - Toni Kroos. Pomocnik, który po sezonie zakończył karierę, najwyraźniej chciał podgrzać atmosferę i zamieścił swoje zdjęcie z Viniciusem. Obrazek podpisał wymownym stwierdzeniem: "The best" (pol. najlepszy).
Post szybko rozniósł się po sieci i wywołał kolejną falę spekulacji. Wygląda na to, że niemiecki piłkarz mógł wiedzieć o wynikach i publicznie zamanifestował, że nie zgadza się z werdyktem głosujących w plebiscycie "France Football".
Postawa Kroosa dziwi tym bardziej, że jeszcze niedawno zarzekał się, że nie przywiązuje do nagrody większej wagi. - Złota Piłka nie jest dla mnie ważna. Jeśli wygra ją ktoś z Realu Madryt, to będzie dobrze. Vini na nią zasługuje, Jude na nią zasługuje i Carvajal na nią zasługuje, ale mnie to nie obchodzi - mówił w wywiadzie dla stacji TVE.