• Link został skopiowany

Przerażająca kontuzja Polaka. "Nie pamięta, co się stało"

Dawid Kownacki w bardzo przykrych okolicznościach zakończył udział w meczu Fortuny Duesseldorf z Kaisterslautern. W pierwszej połowie napastnik wywalczył rzut karny, co okupił urazem będącym skutkiem starcia z bramkarzem. Gdy upadł na murawę, błyskawicznie ruszyli do niego koledzy i wezwali pomoc. - Nie mówimy tylko o uderzeniu w głowę, doznał też obrażeń pobocznych - zdradził "Bildowi" trener Fortuny Daniel Thioune.
upadek Dawida Kownackiego w meczu Fortuna Duesseldorf - FC Kaisterslautern
zrzut ekranu z https://www.youtube.com/watch?v=U0qyjPeLhn8

Dawid Kownacki już po rozpoczęciu sezonu udał się na wypożyczenie z Werderu Brema do Fortuny Duesseldorf, czyli swojego poprzedniego klubu. W dobrze znanym środowisku zakończył strzelecką posuchę i zaczął pokazywać się z lepszej strony, tyle że niedawno spotkało go nieszczęście.

Zobacz wideo Szczęsny rzucił po meczu Bayernem tylko jedno zdanie! Demolka w Barcelonie

Dawid Kownacki znokautowany w meczu Fortuny Duesseldorf. "Płakał i musiał zostać zmieniony"

27-latek wybiegł w podstawowym składzie na sobotnie spotkanie 2. Bundesligi z Kaiserslautern. I w 33. minucie, gdy jego zespół przegrywał 0:1, wywalczył rzut karny. Jednak przypłacił to bardzo wysokim kosztem.

Po dośrodkowaniu Tima Rossmanna Kownacki wyskoczył w powietrze, a po chwili został uderzony w głowę przez bramkarza Juliana Krahla. Sytuacja wyglądała bardzo niebezpiecznie, przy Polaku momentalnie znalazło się kilku kolegów z zespołu, którzy pokazali, że konieczna będzie interwencja sztabu medycznego.

 

W tej sytuacji sędzia podyktował rzut karny, później wykorzystany przez Isaka Johannessona. Jednak w tamtym momencie wynik nie był największym zmartwieniem polskiego piłkarza. "Wiedzieli to wszyscy w telewizji i na stadionie: Kownacki płakał i musiał zostać zmieniony" - napisał "Bild".

Trener Fortuny Duesseldorf przemówił po dramacie Dawida Kownackiego. "Zupełnie nieprzytomny"

"Kontuzja Kownackiego jest dramatyczna" - ogłosił niemiecki dziennik, który poprosił o komentarz Daniela Thioune, szkoleniowca Fortuny. Jego słowa o Polaku są porażające. - Nie mówimy tylko o uderzeniu w głowę, doznał też obrażeń pobocznych. Był zupełnie nieprzytomny. Nie pamięta, co stało się później - wyjawił.

50-latkowi nie było łatwo o tym mówić. - (Bierze głęboki oddech - red.) nawet nie wiedział, że przyznano nam rzut karny. Nie wiedział, że podszedłem do niego, kiedy opuścił boisko. Płakał. Nie zauważył urazu stopy, którego doznał - kontynuował.

- Do tego coś mu się stało z żebrami. Jeśli w poniedziałek wyjdzie "z tuby" i byłoby w porządku, to będzie cud. Ale prawdopodobnie ma wstrząs mózgu i pęknięte żebro. A jego kolano, sposób, w jaki upadł... Już po utracie przytomności spadł na kolano - dodał. Na poniedziałek napastnik ma zaplanowaną tomografię komputerową. Po niej powinno być jasne, czy i ewentualnie jak długa czeka go pauza.

"Bild" przypomniał, że problemy zdrowotne niestety nie są dla Polaka niczym nowym. "Kownacki to prawdziwy pechowiec i to nie jego wina: kilka kontuzji kolana, uszkodzona kostka, potem kilka urazów uda, a latem 2020 r. opuścił prawie całe przygotowania z powodu poważnej infekcji koronawirusowej. A teraz przydarzyło mu się to ponownie" - czytamy.

- Tym ruchem utrzymał nas w grze... - gorzko podsumował Thioune, tyle że "ostatecznie nikt w Fortunie nie mógł być z tego powodu zadowolony". Głównie ze względu na problemy napastnika, ale i końcowy wynik - drużyna z Duesseldorfu niespodziewanie przegrała u siebie 3:4. Mimo to pozostała liderem tabeli 2. Bundesligi (20 pkt).

Dla Dawida Kownackiego był to ósmy mecz w obecnym sezonie. Dotychczas zdobył dwie bramki i zanotował jedną asystę.

Więcej o: