Robert Lewandowski ucierpiał po starciu z Dominikiem Livakoviciem. Bramkarz Chorwacji ruszył, by wybić piłkę, ale zrobił to w bezmyślny sposób i jednocześnie ostro sfaulował polskiego napastnika. Obawiano się o kolano lidera polskiej kadry. Na szczęście badania wykazały, że ze stawem jest wszystko w porządku. Stwierdzono jedynie stłuczenie na wysokości kości piszczelowej, a krwiak był sporych rozmiarów.
Robert Lewandowski zdołał dograć spotkanie z Chorwacją do końca, choć po meczu wyraźnie utykał w drodze do reprezentacyjnego autokaru. Został na noc w Warszawie, w środę wyleciał do Barcelony. Wtedy nie miał już problemów ze swobodnym poruszaniem się. W siedzibie klubu przeszedł konkretne badania. Teoretycznie jego występ z Sevillą nie powinien być zagrożony.
"Nie wykazały one żadnego urazu. Napastnik Barcelony ma silne i bolesne stłuczenie pod kolanem ze sporym krwiakiem, ale to uraz, który nie wyklucza go z automatu z gry w najbliższym meczu" - informował Kacper Sosnowski, dziennikarz Sport.pl.
W środę wieczorem Anna Lewandowska opublikowała na InstaStories post z mężem, na którym widać, że ma zabandażowaną ranę.
Hiszpańscy dziennikarze krążący przy siedzibie klubu zauważyli, że Lewandowski w czwartek trenował bez opatrunku, z odsłoniętą raną. Według Adrii Albetsa z radia Cadena SER Polak wciąż odczuwa ból w zranionej nodze. Co prawda trenuje normalnie z resztą drużyny, ale nie jest w stanie brać udziału w niektórych ćwiczeniach na sto procent. Jeśli faktycznie rana sprawia problemy na treningach, to zmniejsza to szansę Lewandowskiego na występ w niedzielę.
"Lewandowski nadal ma ślad po kopnięciu Livakovicia na prawej nodze, boli go i nie może grać" - stwierdził Albets na Twitterze.
Poza tym Hansi Flick ma plan, aby dokonać rotacji w składzie przed ważniejszymi i dużo trudniejszymi meczami, które czekają Barcelonę w przyszłym tygodniu. Zagra w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium i z Realem Madryt w La Lidze. Niewykluczone, że trener zadecyduje o tym, by Lewandowski odpoczął w weekend.
Mecz FC Barcelona - Sevilla FC w niedzielę o godzinie 21:00.