Trzy gole w meczu Chorwacja - Szkocja. Grali rywale Polaków

Uwaga polskich kibiców w sobotę 12 października koncentruje się na wydarzeniach rozgrywanych na Stadionie Narodowym, czyli starciu Polski z Portugalią. W Lidze Narodów gra jednak cała Europa - w tym "polska" grupa. O 18:00 w Zagrzebiu Chorwacja zmierzyła się ze Szkocją. To mecz naszych byłych i przyszłych rywali. Brązowi medaliści ostatniego mundialu przegrywali 0:1, ale odrobili straty i zgarnęli komplet punktów.

Chorwacja i Szkocja to rywale, z którymi Polska mierzyła się podczas wrześniowego zgrupowania. Najpierw w Glasgow pokonała Wyspiarzy 3:2, a następnie w Osijeku przegrała z Chorwatami 0:1. Teraz zmierzy się z Portugalią (12.10) i Chorwacją (15.10). Nasi rywale też nie próżnują.

Zobacz wideo Dlaczego Goncalo Feio nie został zwolniony? "W Legii się gotowało"

Chorwacja długo prowadziła grę w meczu ze Szkocją, który odbył się w sobotę 12 października na stadionie Maksimir w Zagrzebiu. Kolejne minuty nie przynosiły jednak sytuacji, po której Gordon musiałby wyjąć piłkę z siatki. Zamiast tego futbolówkę we własnej bramce umieścił Duje Caleta-Car i wyprowadził Szkotow na prowadzenie. Tak się przynajmniej początkowo wydawało, bo realizator zaliczył trafienie Ryana Christiego jako samobójcze. Ostatecznie gol został jednak zapisany Szkotowi.

Na odpowiedź Chorwatów nie trzeba było długo czekać. Zaledwie trzy minuty później Igor Matanović - tak nieskuteczny w meczu z Polską - doprowadził do wyrównania. Dla środkowego napastnika Eintrachtu Frankfurt to był symboliczny moment. Po raz pierwszy w karierze trafił do siatki w meczu seniorskiej reprezentacji.

W drugiej połowie swoich kolejnych okazji do zdobycia gola szukali Chorwaci. Strzału z dystansu spróbował Luka Modrić, ale czujność między słupkami zachowywał Gordon. Kapitan brązowych medalistów mistrzostw świata w Katarze nie po raz pierwszy był wiodącą postacią swojej reprezentacji. Zawodnik Realu próbował, ale nie mógł się wstrzelić w szkocką bramkę.

To, co nie udawało się Modriciowi, udało się jednak Andrejowi Kramariciowi. Chorwaci pracowali na zdobycie drugiego gola i na 20 minut przed końcem drugiej połowy zdołali ponownie wpisać się do protokołu meczowego. To była zresztą ostatnia akcja tego zawodnika w tym meczu. Chwilę później został zmieniony.

Szkoci mieli jeszcze swoje okazje, ale Ryan Christie i Che Adams nie potrafili pokonać Livakovicia i kiedy wydawało się, że Chorwacja dowiezie wynik nadeszła 95. minuta. Wówczas w podbramkowym zamieszaniu piłka trafiła do Adamsa, a walczący z nim o nią Jakić umieścił ją we własnej siatce. Sędzia początkowo uznał gola, ale później do gry wszedł jeszcze VAR. Arbitrzy chcieli sprawdzić, czy napastnik Torino nie znajdował się na spalonym. Tak też było. Chorwaci ostatecznie pokonali Szkotów 2:1 i dopisali trzy punkty. Dla obu zespołów to nie koniec spotkań podczas październikowego zgrupowania. We wtorek 15 października Chorwaci zagrają w Warszawie z Polską, a Szkoci tego samego dnia na Hampden Park w Glasgow podejmą reprezentację Portugalii.

Chorwacja 2:1 Szkocja (1:1)

Gole: Igor Matanović' 36, Andrej Kramarić' 70 - Ryan Christie' 33, Che Adams' 90+5

Chorwacja: Livaković (gk) – Sutalo, Caleta-Car, Gvardiol – Perisić, Modrić (k), Mario Pasalić (46' Petar Sucić), Sosa – Luka Sucić (62' Baturina), Kramarić (71' Petković) – Matanović (71' Budimir)

trener: Zlatko Dalić

Szkocja: Gordon (gk) – Ralston, Souttar, Hanley, Robertson (k) – Gilmour, McLean – Doak (77' Gauld), McTominay, Christie – Dykes (77' Adams) 

trener: Steve Clarke

  • sędziował: Istvan Kovacs (Rumunia)
  • żółte kartki: Mari Pasalić, Perisić - Hanley, Gilmour
Więcej o: