Escola Varsovia to akademia piłkarska, która powstała w 2012 r. i do tej pory ukształtowała wielu piłkarzy. "W naszym procesie szkolenia, w różnych jego formach, uczestniczyło ok. 10 tys. dzieci i młodzieży" - pisze akademia na stronie internetowej. W barwach Escoli występował m.in. Marcin Bułka (OGC Nice), Dawid Drachal (Raków Częstochowa), Filip Luberecki (Motor Lublin) czy Cezary Polak (Jagiellonia Białystok). W zeszłym roku zakończyła się współpraca między Escolą a FC Barceloną.
Obie strony współpracowały ze sobą od 12 lat. "Dzieci do 13. roku życia do tej pory trenowały w Escoli pod egidą Barca Academy, gdzie wykorzystywano technologię i plany treningowe hiszpańskiego potentata" - pisaliśmy na Sport.pl. Ostatecznie Escola nie dogadała się z Barceloną, a klub z Katalonii otrzymywał stałą opłatę w wysokości 400-500 tys. złotych za wykorzystywanie logo i technologii treningowych. - Uznaliśmy, że jesteśmy w stanie poradzić sobie bez brandu Barcy, choć oczywiście była to dla nas duża wartość - mówił Wiesław Wilczyński, prezes Escoli.
Od lat trwa spór Escoli z władzami Warszawy. Chodzi o tereny na Tarchominie przy ul. Aleksandra Fleminga. Wilczyński zainwestował ponad siedem mln złotych na wspomniane tereny, a trzy mln złotych więcej kosztował cały projekt. - Po tzw. "komunie" miasto przez ponad 20 lat w ogóle się nie interesowało tymi terenami, więc straciły one swoją funkcjonalność sportową. Tereny wokół działki, ale i sama działka była ukrytym wysypiskiem śmieci z pobliskich fabryk - mówił nam Wilczyński. W 2023 r. całość roszczeń w kierunku Escoli wynosiło około 400 tys. złotych.
Wilczyński udzielił wywiadu Polsatowi Sport, w którym odniósł się do sporu Escoli z miastem. Okazuje się, że władze Warszawy zwiększyły czynsz za teren. - Przyjmujemy ciosy właściwie z każdej strony. Nie byliśmy usatysfakcjonowani decyzjami Ministerstwa Sportu i Turystyki, które ciężkimi milionami wspomaga akademie klubów Ekstraklasy i I ligi, a my nie mając takiego wsparcia, rywalizujemy z nimi. Zażądano od nas za dzierżawę gruntu czynszu 7,5 razy większego, niż płacą inne kluby. Kwoty są tak wysokie, że nigdzie w Europie nie ma takich stawek - powiedział.
Wilczyński wylicza, że ta sprawa toczy się już od dziewięciu lat. - Podważaliśmy sposób wyliczenia kwoty czynszu, gdyż osoby związane z miastem przygotowały operat i wyliczenia na podstawie metody porównawczej, w tym wypadku działkę, gdzie grają dzieci w piłkę nożną, do działek z funkcją komunalną, usługową, mieszkaniową. To tak jakby chcieć porównać słonia do żyrafy. Na podstawie naszych doświadczeń, a także z szerszej perspektywy, którą posiadam, dochodzę do smutnego wniosku: w naszym kraju nie ma klimatu dla sportu - dodał prezes Escoli.
Były wiceminister Edukacji Narodowej i Sportu uważa, że sport w Polsce się nie poprawi, jeżeli nadal będą wspierane "różne patologie". - Nigdy się nie dźwigniemy, jeśli nie zmienimy prawa na bardziej przyjazne dla sportu, podejścia do sportu ze strony różnych urzędów, jeśli mentalnie i faktycznie będziemy niszczyli to, co dobre dla państwa i społeczeństwa. Nasz budżet to około sześciu milionów złotych. Oczekujemy, aby nasz podmiot, państwo, władze lokalne traktowały sprawiedliwie i nic więcej. Nie możemy płacić horrendalnych kwot czynszu, jakich nie płacą największe korporacje nastawione na zysk - wyjaśnia Wilczyński.
Wilczyński zwrócił się do ministra Sławomira Nitrasa trzykrotnie z prośbą o spotkanie, ale nie dostał od ministra żadnej odpowiedzi. "Smutne. Fantastyczna praca, świetne wyniki, a wszyscy rzucają tylko kłody" - napisał były prezes PZPN Zbigniew Boniek na portalu X.