Krychowiak nie pieści się ze Szczęsnym. "Przyniósł mi mnóstwo wstydu"

Grzegorz Krychowiak ogłosił rok temu zakończenie reprezentacyjnej kariery. Dokładnie w sobotę 12 października przed meczem z Portugalią odbędzie się oficjalne pożegnanie zarówno naszego pomocnika, jak i Wojciecha Szczęsnego. Ten duet przez wiele lat dostarczał nam mnóstwo emocji podczas zgrupowań kadry. Krychowiak postanowił teraz wbić szpilkę w przyjaciela. - Przyniósł mi mnóstwo wstydu - przekazał w rozmowie z Łączy nas piłka.

Grzegorz Krychowiak nie został dotąd zastąpiony w reprezentacji Polski. Michał Probierz po objęciu funkcji selekcjonera odstawił go, natomiast nie przewidział, że tak trudno będzie znaleźć następcę. Próbowano już Patryka Dziczka, Damian Szymańskiego, Bartosza Slisza, Tarasa Romańczuka czy Piotra Zielińskiego. I nic. Teraz wydaje się, że szansę dostanie Maxi Oyedele, ale trzeba przyznać, że Krychowiak w ostatnich latach zawiesił poprzeczkę wysoko.

Zobacz wideo Probierz uderza w Portugalię przed meczem! "Zlekceważeni"

Krychowiak wypunktował Szczęsnego. "Jak można mu w ogóle ufać?"

Krychowiak zanotował w reprezentacji Polski aż 100 występów, co daje mu piąte miejsce w rankingu wszech czasów. Nie ukrywa, że był to dla niego wyjątkowo czas, który będzie wspominał do końca życia. I choć odniósł wiele sukcesów, to jeden moment zapadł mu w pamięci najbardziej. 

- Zdecydowanie najprzyjemniejszą chwilą pozasportową związana z kadrą, była moja podróż na koniu do Francji z Wojtkiem Szczęsnym. A jeśli chodzi o boisko, najlepiej zawsze smakowały zwycięstwa z silnymi przeciwnikami. To fantastyczne momenty. Nie sposób zapomnieć też oczywiście o Euro 2016, gdzie tak niewiele zabrakło nam, by wreszcie awansować do strefy medalowej na wielkiej imprezie - przekazał w rozmowie z Łączy nas piłka

Niedawno po zaledwie miesiącu przyjaciel Krychowiaka Wojciech Szczęsny wrócił ze sportowej emerytury i podpisał kontrakt z FC Barceloną. Jak się okazuje, nie wszyscy są jednak z tego zadowoleni. - Przede wszystkim, Wojtek przyniósł mi mnóstwo wstydu. Powiedział, że zakończył karierę, ja wrzuciłem w media społecznościowe wszystkie najfajniejsze zdjęcia, a temu się odwidziało. Jak można mu w ogóle ufać? Wiecznie niezdecydowany - oznajmił żartobliwie pomocnik.

I dodał: Taka roczna emeryturka w fajnym klubie nad morzem, gdzie można połączyć piłkę z plażowaniem, to dla niego idealna opcja. Sam Krychowiak, mimo że rozważał zakończenie kariery, postanowił jeszcze pograć i związał się z cypryjskim Anorthosis Famagusta. Wyznał, że duże znaczenie miało oczywiście miejsce. 

- Nie ma co ukrywać, że wybraliśmy sobie miejsca idealne. Gramy dalej, bawimy się, cieszymy piłką, która sprawia mi ogromną przyjemność. Jeśli do tego świeci słońce, jestem absolutnie na tak. Futbol daje mi ogromną frajdę. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem w stanie grać na tak wysokim poziomie, jak wcześniej. Jeżeli jednak wstaję rano, z uśmiechem wychodzę na trening i przynosi mi to radość, chcę to robić nadal - wyjaśnił.

Krychowiak wspomina. "Moja wściekłość była tak duża, że niewiele zabrakło, by doszło do bijatyki"

Krychowiak może pochwalić się piękną karierą. Bez wątpienia najlepszy okres zanotował w barwach Sevilli, z którą dwukrotnie zdobył Ligę Europy. Po zakończeniu udanego Euro 2016 Polak został wykupiony przez PSG za niespełna 30 mln euro. Jak się później okazało, nie była to dobra decyzja.

- Gdy zawodnik gra, wszystko jest w porządku, ale jeśli zostaje odesłany na ławkę, relacje się zmieniają. (...) Doświadczyłem tej frustracji w PSG i to pozwoliło mi inaczej spojrzeć. Moja wściekłość była tak duża, że niewiele zabrakło, aby doszło do bijatyki. Na chłodno wyciągnąłem z tego wnioski i naukę, którą będę wykorzystywał w przyszłości. (...) Wydaje mi się, że ze swojego talentu wycisnąłem więcej niż sto procent - podsumował.

Mecz Polska - Portugalia rozpocznie się w sobotę 12 października o godz. 20:45

Więcej o: