Kompromitacja drużyny Fernando Santosa. Przegrali nawet z nimi

Nie ma dobrej passy Fernando Santos od momentu opuszczenia reprezentacji Portugalii. Od tamtego czasu prowadził trzy drużyny - Polskę, Besiktas i Azerbejdżan. Prowadził te ekipy w sumie w 25 meczach, z czego aż 11 przegrał. Jedna z tych porażek przydarzyła się właśnie w piątkowy wieczór w chłodnym Tallinnie i to z drużyną, która ostatnio także nie brylowała.

Już ponad rok minął od zwolnienia Fernando Santosa ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Zatrudnienie portugalskiego szkoleniowca okazało się kompletnym niewypałem i pod jego wodzą Biało-Czerwoni trzy mecze wygrali, a trzy przegrali i mocno skomplikowali sobie szanse awansu na mistrzostwa Europy. Zatrudnienie Michała Probierza sprawiło, że dopiero poprzez baraże Polacy awansowali na Euro 2024. 

Zobacz wideo Probierz uderza w Portugalię przed meczem! "Zlekceważeni"

Trzeci mecz i trzecia porażka Fernando Santosa na ławce Azerbejdżanu 

Portugalczyk nie odpoczywał długo. W styczniu bieżącego roku został zatrudniony w Besiktasie, ale już po trzech miesiącach wyleciał z hukiem ze stambulskiego klubu. Jednak znowu nie był długo bezrobotny, gdyż w czerwcu został ogłoszony jako nowy selekcjoner reprezentacji Azerbejdżanu. Pierwsze dwa mecze? Dwie porażki w nowej edycji Ligi Narodów - 1:3 ze Szwecją i 0:2 ze Słowacją.

Do trzech razy sztuka? Nic bardziej mylnego. W piątkowy wieczór Azerbejdżan zagrał z Estonią w Tallinnie. Estończycy w pierwszych dwóch meczach Ligi Narodów także ponieśli dwie porażki - 0:1 ze Słowacją i 0:3 ze Szwecją. Do tego w rankingu FIFA Azerbejdżan jest 113., a Estonia 122. 

Piłkarze Santosa mieli optyczną przewagę na boisku, ale cóż z tego? Oddali więcej uderzeń (9:4), ale na przerwę schodzili z wynikiem 1:2. W 32. minucie Ioan Yakovlev zerwał się z szarżą za piłką, dopadł do niej, minął bramkarza rywali i było 1:0 dla gospodarzy! W doliczonym czasie pierwszej połowy Azerowie wyrównali z rzutu karnego po trafieniu Torala Bayramova, żeby... zaraz stracić bramkę na 1:2 za sprawą Vlasiya Sinyavskiyego. 

W drugiej połowie gra o się o wiele bardziej uspokoiła i wyrównała. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. W 71. minucie Rocco Robert Shein zszedł na lewą nogę i precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego ustalił wynik spotkania na 3:1.

Tym samym dzień po swoich 70 urodzinach Fernando Santos poniósł trzecią porażkę w trzecim meczu na stanowisku selekcjonera reprezentacji Azerbejdżanu. 

Na półmetku nowej edycji Ligi Narodów sytuacja Azerów jest fatalna - zero punktów i bilans bramkowy 2:8 sprawiają, że mogą spaść do dywizji D tych rozgrywek. Kolejny mecz Azerbejdżan rozegra u siebie już w poniedziałek 14 października ze Słowacją.

Więcej o: