Niemcy wywołali burzę w całym kraju. Nie zapomną im tego. "Wstydźcie się"

W piątek o godz. 20:45 Niemcy zagrają na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną w trzeciej kolejki grupy 3 dywizja A Ligi Narodów. Spotkanie zostanie rozegrane na stadionie Bilino Polje w Zenicy. Dzień wcześniej Niemcy mieli okazję trenować na tym obiekcie, z którego zadrwiły tamtejsze media, a Julian Nagelsmann powiedział, że nie weźmie tam prysznica. Spotkało się to z ostrą reakcją bałkańskiej prasy.

Stan obiektu Bilino Polje w Zenicy - mieście w Bośni i Hercegowiny - zaskoczył członków reprezentacji Niemiec, a także tamtejszych dziennikarzy, którzy byli nawet bardziej zszokowani niż piłkarze i sztab trenerski. Na konferencji prasowej dzień przed meczem selekcjoner Julian Nagelsmann starał się być kurtuazyjny, odpowiadając na pytania dotyczące stadionu. - Murawa jest dobra i to jest dla mnie ważne. Jeśli chodzi o szatnie i prysznice, to się tym nie martwię, bo i tak go nie wezmę. To uroczy stadion. Na takich stadionach gramy i to jest nic dla nas wyjątkowego. Oczywiście gramy także na bardziej nowoczesnych stadionach - powiedział Nagelsman.

Zobacz wideo Probierz wbił szpilkę Portugalczykom. "Zostali zlekceważeni"

Niemcy zakpili z rywala. Stanowcza reakcja

Niestety powściągliwości zabrakło niemieckim mediom. Oberwało się zwłaszcza stacji RTL, która na TikToku udostępniła wideo, pokazujące rzeczywistość na tym obiekcie. Postawę Niemców mocno skrytykował portal Kurir.rs. "NIEMCY, Wstydźcie się: Zajrzyjcie na swoje podwórko, a potem porozmawiajcie o stadionie w Zenicy. Niemcy, "głazy moralności", przybyli na Bałkany, aby dać nam lekcje" - czytamy na portalu w mocnym artykule.

"Gdziekolwiek się udadzą, ci panowie są przerażeni tym, co widzą. Po prostu nie są przyzwyczajeni do widoku drewnianej ławki, na której siedzą zawodnicy, ani prysznica, z którego korzysta się od 10-15 lat. Przede wszystkim - stadion Celiki to absolutnie poprawny i porządny obiekt sportowy, spełniający standardy FIFA i UEFA. Nie ma tu złotych klamek ani supernowoczesnych przebieralni, ale za to panują w nich całkowicie poprawne warunki. Nie dla zepsutych gwiazd, ale tak dla każdego normalnego piłkarza. Zamiast szacunku, bo są gośćmi w innym kraju, przychodzą szukać błędów i się z nich śmiać." - kontynuują zirytowani dziennikarze. 

Na koniec wyliczono także mnóstwo błędów organizacyjnych oraz infrastrukturalnych niedawnych mistrzostw Europy w Niemczech. Kurir podkreśla, że do toalet na stadionie w Monachium nie można było wejść przez smród czy też o przeciekającym dachu obiektu w Dortmundzie. Napisali o "najgorzej zorganizowanych mistrzostwach Europy w piłce nożnej.

Więcej o: