Szczęsny wypalił prosto z mostu. "To znaczy, że nie masz jaj"

Wojciech Szczęsny został tydzień temu ogłoszony nowym piłkarzem FC Barcelony. Po nieco ponad miesiącu wrócił zatem z emerytury i rozpoczął przygotowania do sezonu. Teraz sam zainteresowany wyjaśnił, dlaczego zdecydował się kontynuować karierę. - Jeśli odmówisz Barcelonie, to znaczy, że nie masz jaj - wypalił dla "Sportu".

Ostatnie miesiące w życiu Wojciecha Szczęsnego były niezwykle intensywne. Podczas Euro 2024 dowiedział się, że Juventus zamierza się go pozbyć, a nowy szkoleniowiec Thiago Motta wybrał już jego następcę - Michele Di Gregorio. Polak nie mógł trenować z drużyną, a sam nie chciał zbytnio rozwiązywać kontraktu. Ostatecznie doszedł jednak z pracodawcą do porozumienia i stał się wolnym zawodnikiem. Po kilku tygodniach oczekiwania ogłosił, że kończy piłkarską karierę.

Zobacz wideo Lewandowski znów błyszczy! Szaleństwo przed meczem Polska - Portugalia

Szczęsny powiedział wprost, dlaczego wrócił z emerytury. "Nie wyobrażałem sobie"

Minął miesiąc, od kiedy Szczęsny przeszedł na emeryturę, a koszmarnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen. Momentalnie polscy dziennikarze, jak i fani wywołali spore poruszenie w sieci, sugerując, że to właśnie nasz zawodnik powinien tymczasowo zastąpić bramkarza FC Barcelony. I tak też się stało. - To był ostatni dzwonek - przekazał 34-latek, zaznaczając, że gdyby kontuzja Ter Stegena przytrafiłaby się dwa tygodnie później, to "nie podniósłby się już z sofy".

Teraz niejako potwierdził te słowa. - Gdybyś miesiąc temu powiedział mi, że będę grał dla Barcelony, nie mógłbym się powstrzymać od śmiechu. Nie wyobrażałem sobie, że mógłbym zgodzić się na grę dla jakiegokolwiek klubu. Ale kiedy dzwoni telefon i wszystko zależy od twojej decyzji, możesz planować, rozmyślać... Zadajesz sobie tylko jedno pytanie: czy mogę odmówić Barcelonie? - wyjaśnił dla "Sportu".

Robert Lewandowski zdradził w poniedziałek, że zanim Szczęsny zakończył współpracę z Juventusem, to powiedział mu, że mógłby kontynuować karierę tylko w jednym klubie. - Jeśli odmówisz Barcelonie, to znaczy, że nie masz jaj albo nie jesteś na tyle odważny, by stawić czoła wielkiemu wyzwaniu. Jestem na takim poziomie, że mogę pomóc, dlatego podjąłem taką, a nie inną decyzję - przyznał bramkarz.

Szczęsny twierdzi, że był szczęśliwy na emeryturze, ale to nie zawsze wystarczy w życiu. - To wygodne rozwiązanie - rozpoczął - Ale kiedy jesteś sportowcem i czujesz wyzwanie, to potrafisz się zmotywować do zrobienia czegoś, co ludzie będą pamiętać bardzo długo - podsumował.

Kiedy debiut Szczęsnego? Hiszpanie uważają, że jest w świetnej formie

"Sport" oznajmił w środę, że Szczęsny podczas przerwy reprezentacyjnej jest bardzo blisko trenera bramkarzy Jose de la Fuente i całkowicie oddaje się treningom. Dotychczas nie brał udziału w sparingach, aż w końcu wystąpił w meczu z drużyną rezerw - Barca Atletic. 

- W klubie widzieli Polaka w dobrej kondycji, ale nie chcieli ryzykować i narażać go na sytuacje, na które jego organizm potrzebuje jeszcze więcej czasu. Celem jest odzyskanie napięcia mięśniowego, siły i eksplozywności w nogach niezbędnych, aby móc osiągać zwinność na bramce - czytamy. 

Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to Polak zadebiutuje w nowym klubie 20 września w ligowym spotkaniu z Sevillą. - Po przerwie na mecze reprezentacji dostanie swoją szansę - zapowiedział kilka dni temu Hansi Flick

Więcej o: