Jagiellonia Białystok musiała gonić wynik w starciu z FC Kopenhagą. Niespodziewanie wyrównała w drugiej połowie po pięknym golu piętą Afimico Pululu. W doliczonym czasie gry sensacyjnie wyszła na prowadzenie, praktycznie w ostatniej akcji meczu. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Darko Czurlinow. To był wymarzony debiut mistrza Polski w europejskich pucharach.
Do Kopenhagi przyleciała liczna grupa fanów Jagiellonii. Zobaczyli na własne oczy historyczny sukces drużyny. Krótko po spotkaniu świętowali z piłkarzami, a potem na ulicach Kopenhagi. Ale ich moment radości został zakłócony przez fanów gospodarzy.
Jak informuje serwis bold.dk, pod stadionem Parken miały miejsce zamieszki. - Dwie grupy kibiców starły się ze sobą, ale zostały powstrzymane przez interweniującą policję - oświadczył zastępca inspektora policji w Kopenhadze, Jakob Hansen.
Funkcjonariusze rozdzielili dwie grupy kibicowskie i odprowadzili fanów Jagiellonii na stację kolejową. - Obie grupy zostały skutecznie rozdzielone, a polscy kibice zostali przewiezieni na stację Svanemoellen, a następnie pociągiem na Dworzec Centralny w Kopenhadze - przekazała kopenhaska policja.
W związku ze zdarzeniem aresztowano jedną osobę, ale nie podano do wiadomości, czy jest związana ze środowiskiem kibiców Jagiellonii czy Kopenhagi. "Narodowość nie jest jeszcze znana, ale nie mówi ona po duńsku" - podał "Bold". Wiadomo jedynie, że osoba pozostaje w areszcie. Może dostać zarzuty stosowania przemocy i kierowania gróźb użycia przemocy wobec funkcjonariusza.
Poza tym zdarzeniem noc na ulicach Kopenhagi była spokojna.
W niedzielę Jagiellonia zagra w hicie PKO Ekstraklasy z Legią Warszawa. Stołeczni także będą uskrzydleni zwycięstwem w Lidze Konferencji - pokonali na własnym stadionie Real Betis 1:0.