Nwankwo Kanu na przełomie wieków należał do grona najlepszych napastników świata. Dwukrotnie wybierany był piłkarzem roku Afryki. W 1995 r. sięgnął po puchar Ligi Mistrzów z Ajaksem Amsterdam. Rok później dołożył złoto olimpijskie z reprezentacją Nigerii, po czym przeszedł do Interu Mediolan. Dwa i pół roku później zdecydował się na transfer do Arsenalu i właśnie tam najlepiej dał się zapamiętać kibicom. Przez pięć sezonów rozegrał w jego barwach 197 meczów, w których zdobył 44 bramki i pomógł zdobyć mistrzostwo i dwa puchary Anglii. W ślady Kanu próbuje iść jego syn Sean. Piłkarskie szlify ma zbierać... w Polsce.
Jak poinformował tygodnik "Piłka Nożna", Kanu dołączy do Górnika Polkowice. - Zawodnik z rocznika 2005 parafował już kontrakt z trzecioligowcem, a aktualnie dopinane są formalności związane z legalizacją pobytu w Polsce - możemy przeczytać. Jak na razie klub nie potwierdził tych doniesień.
19-letni Sean Kanu posiada brytyjskie obywatelstwo. Do tej pory trenował w akademii angielskiego Watfordu. Teraz ma zetknąć się z futbolem seniorskim w Polsce. Górnik Polkowice obecnie występuje na poziomie III ligi, w grupie trzeciej. Po 10 kolejkach zajmuje 16. miejsce w tabeli, czyli trzecie od końca. Do tej pory uzbierał raptem dziewięć punktów za dwa zwycięstwa i trzy remisy.
Seanowi Kanu zapewne trudno będzie dorównać osiągnięciom ojca. Nwankwo w jego wieku był już zawodnikiem Ajaksu Amsterdam i mistrzem świata do lat 17. W sumie w dorobku ma trzy tytuły mistrza Holandii, dwa mistrzostwa Anglii, puchar Ligi Mistrzów i Ligi Europy oraz złoto olimpijskie. Karierę zakończył w 2012 r., a jego ostatnim klubem było angielskie FC Portsmouth.