Maciej Rybus pozostawał bez klubu od końca czerwca, kiedy wygasła jego umowa z Rubinem Kazań. W poprzednim sezonie były reprezentant Polski miał mnóstwo problemów ze zdrowiem, dlatego zagrał raptem osiem razy, strzelił gola i miał asystę.
Od 1 lipca Rybus mógł podpisać umowę, z kim chciał. Polak był wolnym zawodnikiem z kartą na ręku, jednak nie otrzymywał zadowalających go ofert. - Nie pojawia się nic, co byłoby dla nas interesujące - mówił w rosyjskich mediach agent zawodnika, Roman Oreszczuk.
Jeszcze niedawno rosyjskie media spekulowały, że Rybus może trafić do ligi mediów. Pojawiały się również opinie, że Polak zakończy karierę. Potem rosyjskie media pisały, że Polak jest o krok od parafowania umowy z amatorskim klubem Aminjewo.
Ostatecznie Rybusowi udało się znaleźć nowego pracodawcę. We wtorek w południe rosyjski "Sport-Express" poinformował, że Rybus został zawodnikiem klubu medialnego FC "10". Występuje on w rosyjskiej Media Football League.
Alexander Chirin w rozmowie ze "Sport-Express" zdradził, jak klub zdołał przekonać Polaka do przeniesienia się do zespołu.
- Oreszczczuk, Rybus i ja znamy się od dłuższego czasu. Kiedy zobaczyliśmy informację, że piłkarz jest wolny, zadzwoniliśmy do niego i zapytałem, czego szuka. Odpowiedział, że potrzebuje wartościowych warunków do treningów w dobrym zespole, na normalnych boiskach. Chce utrzymać formę, aby znaleźć profesjonalny klub w zimie na warunkach, które go interesują - opowiada Chirin.
Czy Rybus może w tym klubie zostać dłużej - dopytywał dziennikarz.
- Nie sądzę, że tak będzie. Maciej jest piłkarzem wysokiego szczebla. Wiele rzeczy w przyszłości może się jednak zdarzyć. Teraz chcemy sobie pomagać - dodał Chirin.
Rybus występuje w Rosji od 2012 roku z roczną przerwą na pobyt we francuskim Olympique'u Lyon. Poza Rubinem grał w Spartaku Moskwa (2022/23), Lokomotiwie Moskwa (2017-2022) i Tereku Grozny (2012-2016). Dla rosyjskich klubów zagrał 265 spotkań, strzelił 24 gole i miał 33 asysty.