Gigantyczny problem Infantino i FIFA. "Nikt tego nie chce kupić"

Latem przyszłego roku w Stanach Zjednoczonych odbędą się Klubowe Mistrzostwa Świata. Do tej pory kibice byli przyzwyczajeni do formatu, w którym rywalizowało zaledwie siedem drużyn. Teraz czeka nas prawdziwy turniej z aż 32. zespołami, takimi jak Real Madryt, Bayern Monachium czy Manchester City. Mogłoby się wydawać, że taką imprezę chciałaby pokazać każda telewizja na świecie. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.

Choć Klubowe Mistrzostwa Świata nigdy nie należały do najbardziej prestiżowych rozgrywek piłkarskich, to zagorzali kibice i tak pasjonowali się meczami, chociażby Manchesteru City z brazylijskim Fluminense. Ten stan rzeczy chce zmienić prezydent FIFA, który pragnie, aby KMŚ zyskały na wartości w oczach fanów i ekspertów.

Zobacz wideo Karolina Owczarz porównała zarobki w Fame MMA i KSW

Jaka telewizja pokaże KMŚ? "Nikt tego turnieju nie chce kupić"

"Nowe Klubowe Mistrzostwa Świata to było marzenie obecnego prezydenta FIFA, Gianniego Infantino. Chciał w ten sposób podnieść rangę rozgrywek, uatrakcyjnić je dla nadawców, kibiców i sponsorów oraz sprawić, że poziom futbolu klubowego na świecie także będzie wyższy" - komentował Marcin Jaz ze Sport.pl.

Z tego powodu format rozgrywek został znacząco powiększony. W przyszłym roku 32 uczestników zostanie podzielonych na osiem czterozespołowych grup, z których do ćwierćfinałów awansują dwie najlepsze ekipy z każdej z nich. Następnie turniej zostanie rozegrany w klasycznym systemie pucharowym.

Wśród zgłoszonych drużyn do KMŚ znajdują się m.in. Real Madryt, Bayern Monachium, Chelsea, Manchester City czy bardziej egzotyczne zespoły, takie jak egipskie Al Ahly Kair czy japońska Urawa Red Diamonds. Taka różnorodność uczestników sprawia, że na pierwszy rzut oka rozgrywki te można postrzegać jako smakowity kąsek na rynku praw telewizyjnych. Mimo to zdaniem Janusza Michalika, który współpracuje m.in. z ESPN, rzeczywistość wygląda nieco inaczej.

- Wczoraj zostało zwołane wielkie spotkanie Infantino z wszystkimi sieciami, ponieważ... nikt tego turnieju nie chce kupić. Jesteśmy sześć miesięcy od turnieju. Do tej pory nie ma żadnej stacji na świecie, która się tego podejmie - zdradził ekspert przebywający w Stanach Zjednoczonych. - Nie wiem, czy problem jest taki, że nie ma Manchesteru United, Arsenalu, Liverpoolu, Milanu czy Barcelony w tych rozgrywkach. Jeśli by były, z pewnością narracja byłaby inna - tłumaczył Michalik.

Klubowe Mistrzostwa Świata rozpoczną się 5 czerwca i potrwają do 13 lipca 2025 roku. Co ciekawe, piłkarze czołowych klubów narzekają, że ze względu na nową formułę turnieju będą mieli zbyt mało czasu od regenerację po wyczerpującym sezonie.

Więcej o: