Od minionego weekendu na południu Polski trwa nieustająca walka ze skutkami powodzi. Niszczycielski żywioł dotknął m.in. rodzinę Piotra Zielińskiego. Głos w sprawie skali zniszczeń, jaką ponieśli jego bliscy, zabrał w rozmowie z WP SportoweFakty jego ojciec Bogusław Zieliński. - Nie ma już nawet budynku - relacjonował.
Media społecznościowe są pełne nagrań i zdjęć z powodzi. Widać na nich nie tylko zniszczone domy, ale również porzucone zwierzęta. Ten widok bardzo oburzył aktorkę Joannę Opozdę.
"Jakim trzeba być bydlakiem, żeby zostawić swoje zwierzę w domu, a samemu się ewakuować? Nie piszcie mi, że ci ludzie nie mieli czasu zabrać swoich zwierząt. No błagam was, był czas na to, żeby się spakować i ewakuować? To nie jest nagłe trzęsienie ziemi, alerty były znacznie wcześniej. Takiego pieska czy kota zostawić na pastwę losu? Nieludzkie i tyle. Zdania nie zmienię. Jesteśmy odpowiedzialni za swoje zwierzęta. To nie są rzeczy, tylko zależne od nas żyjące istoty" - napisała Joanna Opozda w mediach społecznościowych.
Jej wpis odbił się szerokim echem w sieci. Szybko dotarł do Jakuba Rzeźniczaka który skomentował jej posta. "Najlepiej atakować ludzi, którzy są w sytuacji, gdy wali im się świat, całe życie. W takich sytuacjach często nie myśli się racjonalnie. Nie sądzę, by ktokolwiek zostawił swojego zwierzaka na pewną śmierć. Ci ludzie przeżywają tragedię, potrzebna jest wyrozumiałość i pomoc" - skwitował.
Słowa Rzeźniczaka mocno podniosły ciśnienie Opoździe, która błyskawicznie wystosowała odpowiedź. "Ty się, Rzeźniczak, nie wypowiadaj na temat porzucania zwierząt, bo wszyscy wiemy, że twoim konikiem jest porzucanie dzieci" - odparła aktorka.
Co na to Rzeźniczak? "Nie wiem, co tak ją zdenerwowało. Skomentowałem przecież tylko to, że atakowanie ludzi, którzy walczą z żywiołem, nie jest na miejscu" - przekazał były piłkarz Legii Warszawa serwisowi Plotek.