Szef Canal+ Sport bije się w pierś po meczu Ligi Mistrzów: Przepraszamy

Za nami pierwsze spotkania fazy zasadniczej Ligi Mistrzów. Od tego sezonu rozgrywki transmituje Canal+, jednak stacja została skrytykowana przez widzów. A to z powodu reklam, które pojawiły się tuż przed meczem. Fani nie mogli ani zobaczyć składów, ani posłuchać hymnu Champions League. Telewizja zareagowała w tej sprawie, wydając specjalne oświadczenie. Głos zabrał także dyrektor Canal+ Sport, Michał Kołodziejczyk.

Przez ostatnie sześć lat prawa do pokazywania Ligi Mistrzów posiadał Polsat. Stacja była jednak krytykowana za jakość komentarza i studia, wpadki czy brak otoczki wokół meczu. Od tego sezonu prawa transmisyjne do Champions League wykupił Canal+. Jedno środowe spotkanie pokazuje zaś TVP.

Zobacz wideo Tak kibice powitali reprezentację Polski po meczu ze Szkocją!

Canal+ przeprasza widzów za reklamy

Już pierwszego dnia transmisji z meczów fazy zasadniczej nowej Ligi Mistrzów widzowie byli źli na Canal+. A wszystko przez spot reklamowy, który pojawił się tuż przed startem spotkania. Przez reklamę kibice nie mogli albo posłuchać hymnu rozgrywek, albo zobaczyć podstawowych składów i ustawień zespołów.

"Czy wy serio puściliście reklamy w trakcie hymnu Canal+? Jesteście poważni?", "Strasznie późne wejście z transmisją, brak hymnu, reklamy między wejściem a startem meczu. Mega, mega żenada" - to tylko kilka komentarzy, które pojawiły się w mediach społecznościowych. Część widzów jest oburzona faktem, że musi dodatkowo płacić za pakiet odpowiednich kanałów Canal+, choć są to abonenci stacji.

Telewizja zareagowała na oburzenie widzów, wydając stosowne oświadczenie. Z niego wynika, że dojdzie do zmian w pokazywaniu reklam przed meczami Ligi Mistrzów. Zostaną one wyemitowane nieco wcześniej.

"Drodzy Kibice, wczorajsze spotkania UEFA Champions League po raz pierwszy były poprzedzone reklamą. Niestety jej emisja zakłóciła ważne dla Was momenty i wydarzenia przed pierwszym gwizdkiem - hymn Ligi Mistrzów UEFA czy prezentacje składów drużyn. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i najmocniej za nią przepraszamy. Blok z reklamą przesuniemy odpowiednio wcześniej, tak aby nie ingerował w to, co dzieje się na boisku zaraz przed startem spotkania" - oświadczyła stacja w mediach społecznościowych.

Głos zabrał także Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal+ Sport, który wypowiedział się w podobnym tonie. "Nie będzie tej reklamy w miejscu, w którym nie powinno jej być. Przepraszamy" - napisał na Twitterze.

W sierpniu portal "Wirtualne Media" informował o tym, że spółka mediowa Group One wykupiła na wyłączność tzw. Golden Spot, czyli miejsce na 30-sekundowy spot reklamowy, który jest emitowany tuż po wyjściu piłkarzy na murawę. Reklamy wskazane przez tę firmę będą się pokazywać przed każdym meczem LM.

Przypomnijmy, że od obecnego sezonu zmieniła się formuła rozgrywek Ligi Mistrzów. Nie ma już fazy grupowej. Obowiązuje za to faza ligowa. 36 zespołów zestawiono w jednej tabeli, a komputer wylosował każdej drużynie ośmiu rywali. Osiem najlepszych awansuje do 1/8 finału, a ekipy z miejsc 9-24 zmierzą się w fazie play-off. Pozostałe 12 drużyn odpadnie z pucharów. Nie ma już żadnego spadku do Ligi Europy.

Finał obecnej edycji LM odbędzie się 31 maja na Allianz Arenie w Monachium. Canal+ posiada prawa do transmitowania meczów Ligi Mistrzów UEFA do końca sezonu 2026/2027.

Więcej o: