Nie żyje Daniel Bąk. Trener zginął w trakcie powodzi

W wieku 43 lat zmarł Daniel Bąk, były trener kilku polskich klubów występujących w niższych ligach. Mężczyzna jest jedną z ofiar powodzi przechodzących przez południe Polski. "Był znany i ceniony przez wielu mieszkańców Jaworza za swoje wielkie zamiłowanie do sportu oraz oddanie społeczności lokalnej" - poinformowała Gmina Jaworze w mediach społecznościowych.

Każdy dzień, każda godzina przynosi kolejne wstrząsające informacje nt. zniszczeń dokonanych przez powódź na południu Polski. - Z pięciu mostów został tylko jeden, przy Urzędzie Miasta. Że nie ma prądu, zasięgu, nie działa żaden sklep. I najważniejsze - że ludziom brakuje środków higieny, wody i chleba - powiedział Sebastian Szczęsny o sytuacji w Stroniu Śląskim. Znany komentator pochodzi z tej miejscowości, która obecnie zmaga się z powodzią.

Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria

Z powodu powodzi dochodzi do największych tragedii, czyli śmierci ludzi. Tylko na Ziemi Kłodzkiej już potwierdzono śmierć dziesięciu osób. A można niestety spodziewać się, że ten bilans będzie się pogarszał w kolejnych dniach.

Nie żyje Daniel Bąk. Miał 43 lata

Jedną z ofiar powodzi jest Daniel Bąk, były trener kilku polskich klubów występujących w niższych ligach. "Wstrząśnięci i z głębokim smutkiem informujemy, że zginął Daniel Bąk, wieloletni pracownik Urzędu Gminy oraz trener GKS Czarni Jaworze, KS Międzyrzecze, Koszarawy Żywiec, Zapory Wapienica, a ostatnio Sokoła Zabrzeg" - poinformowała w mediach społecznościowych Gmina Jaworze.

"Był znany i ceniony przez wielu mieszkańców Jaworza za swoje wielkie zamiłowanie do sportu oraz oddanie społeczności lokalnej. Jego pasja i zaangażowanie pozostaną na zawsze w naszej pamięci. Daniel miał 43 lata" - dodano.

- Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Zwłoki ujawniono o poranku w niedzielę w potoku Kamieniczanka blisko ul. Pileckiego w Bielsku-Białej. Z oględzin przeprowadzonych na miejscu zdarzenia wykluczono udział osób trzecich. Potwierdziła to też sekcja zwłok, że mężczyzna zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku - powiedział Paweł Nikiel, rzecznik prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej cytowany przez "Fakt". Dodał, że powodem śmierci mężczyzny było utonięcie.

Z informacji gazety wynika, że Daniel Bąk wpadł do potoku Kamieniczanka. "Potok, który zazwyczaj ma głębokość 30 cm, w nocy z 14/15 września zamienił się w rwącą rzekę. Woda sięgała tam nawet 1,5 metra. Nurt był bardzo szybki" - czytamy.

Pogrzeb Daniela Bąka odbędzie się w czwartek 19 września o godz. 14:00 w Kościele pw. Najświętszej Marii Panny przy ul. Startowej w Bielsku-Białej.

Więcej o: