Historia Roberta Lewandowskiego oraz Cezarego Kucharskiego urosła w ostatnich latach do rangi jednego z największych konfliktów być może nawet w historii polskiej piłki nożnej. Napastnik FC Barcelony (a wówczas Bayernu Monachium) oskarżył swego menedżera o próbę wyłudzenia 20 milionów euro i szantaż, że jeśli nie zapłaci, to on ujawni domniemane oszustwa podatkowe rodziny Lewandowskich. Kucharski oczywiście do niczego się nie przyznał, a sprawa trafiła do sądu i do dziś jest nierozwiązana.
Odkąd z przyjaciół stali się wrogami, obaj panowie nie szczędzą sobie wzajemnych szpilek w mediach i licznych docinek. Zwłaszcza były menedżer Lewandowskiego jest pod tym kątem aktywny, regularnie wypowiadając się krytycznie o piłkarzu. Było tak choćby przy okazji afery dyplomowej sprzed kilku miesięcy, gdy napastnika polskiej kadry oskarżono o kupno tytułu naukowego. Kucharski wprost nazwał wówczas Lewandowskiego "tchórzem, który chce, żeby opinia publiczna po prostu zapomniała o całej sprawie".
Teraz Cezary Kucharski znów nie omieszkał zaatakować Lewandowskiego, tym razem w wywiadzie dla "RadioZet". Były przyjaciel napastnika Barcelony szeroko wypowiedział się w nim nt. ich konfliktu i toczącej się sprawy sądowej. Aktualnie trwa weryfikacja nagrań obciążających Kucharskiego, przy czym sprawdzanie ich autentyczności toczy się już od wielu lat. Były menedżer Lewandowskiego stwierdził, że piłkarz od początku użył swojego autorytetu, by zwrócić opinię publiczną i media przeciwko niemu.
- Większość uległa prostej manipulacji opisanej w literaturze jako "manipulacja przez autorytety". Na początku nie miałem żadnych szans w walce na narrację. Jak to się mówi: kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty. Od początku wiem, że prawda jest po mojej stronie i pozostanie prawdą, niezależnie jaką narrację tzw. obóz Lewandowskiego narzucał - powiedział Kucharski.
Ponownie oskarżył też Lewandowskiego o nieuczciwość i to, że nie da się z nim dogadać. Stwierdził także, że napastnik reprezentacji Polski nie cofa się przed niczym, nawet kradzieżą pieniędzy polskich podatników. - Według mnie okradał też polskich podatników. W Monachium robił zakupy na koszt polskiej spółki oraz wydatki prywatne: swoje i swojej rodziny. Sam wzywałem go do zwrotu tych środków do spółki, ale pisowska prokuratura i państwo polskie stanęło po stronie Lewandowskich, ukrywając wałki - oskarża Kucharski.