Włoska legenda w szoku po decyzji Szczęsnego. Tak nazywa Polaka

Wojciech Szczęsny spędza pierwsze tygodnie na sportowej emeryturze. Były już bramkarz reprezentacji Polski zaskoczył wielu swoją decyzją o zawieszeniu rękawic i butów na kołku. W opinii niektórych wciąż byłby wartością dodaną w reprezentacji i klubie. Tym razem głos w jego sprawie zabrał legendarny bramkarz Gianluca Pagliuca.

Wojciech Szczęsny w wieku 34 lat uznał, że najwyższy czas zakończyć bogatą, piłkarską karierę. Przez 15 lat stanowił ważny element reprezentacji Polski. Zyskał także renomę poza granicami naszego kraju. Nic dziwnego - z sukcesami bronił w Arsenalu, Romie i Juventusie.

Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria

Włoska legenda chwali Szczęsnego. Piękne słowa

Przez całą karierę wyrabiał sobie opinię jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Mimo upływu lat spisywał się znakomicie i wydawało się, że przez kilka następnych lat może kontynuować karierę. Jeszcze w lipcu sporo mówiło się o jego ewentualnym odejściu z Juventusu. Spekulowano o transferze do Arabii Saudyjskiej, czy Monzy.

Do takowego ruchu nie doszło, a Polak postanowił zakończyć karierę. Jego miejsce w bramce turyńczyków zajął Michele Di Gregorio. To golkiper, który w pierwszych dwóch kolejkach nowego sezonu zachował czyste konto, ale legendarny Gianluca Pagliuca w rozmowie z "Tuttosport" na temat bramkarzy Serie A, wraca jednak do Szczęsnego. Mówi o nim wprost.

- Najlepszy bramkarz Serie A właśnie przestał grać. Dla mnie to Szczęsny. Nie rozumiałem decyzji Juventusu. Di Gregorio to bardzo dobry bramkarz, ale 34-letni Szczęsny nadal może być numerem jeden w każdej wspaniałej drużynie - powiedział słynny golkiper.

Takie słowa od legendy włoskiej piłki nożnej to spore wyróżnienie. Pagliuca to 39-krotny reprezentant Włoch, który w latach 90. należał do czołówki golkiperów. Bronił barw Sampdorii i Interu Mediolan. W 1990 roku zdobył z Włochami brązowy medal mistrzostw świata. Cały turniej przesiedział jednak na ławce rezerwowych. Cztery lata później, już jako podstawowy bramkarz, doszedł z Italią do finału turnieju. W nim przegrał z Brazylią po rzutach karnych. Po raz ostatni w narodowych barwach zagrał na mundialu w 1998 roku. W sumie na najważniejszym turnieju piłkarskim na świecie rozegrał 10 meczów. W 1998 roku wygrał z Interem Mediolan Puchar UEFA.

Więcej o: