Zwykło się mawiać, że piłka nożna w Brazylii jest religią. To właśnie reprezentacja tego kraju najczęściej, bo aż pięciokrotnie sięgała po mistrzostwo świata. To właśnie w tym kraju na świat przyszedł Edson Arantes do Nascimento, którego świat znał jako Pele. Przez dziesiątki lat kolejne pokolenia brazylijskich piłkarzy rozkochiwały w sobie nowe rzesze kibiców. Problem w tym, że prymat na mundialach utracili już 22 lata temu. Dziś nie zanosi się na to, by stan ten miał zmienić się podczas najbliższego turnieju.
Obrona dowodzona przez bramkarza Liverpoolu, duet stoperów tworzony przez piłkarzy Arsenalu i Paris Saint-Germain, a tercet ofensywny prosto z najlepszego klubu świata - Realu Madryt. Taka mieszanka piłkarzy nie wystarczyła, aby znaleźć sposób na reprezentację Paragwaju. - Porażka kończy 16-letnią passę Brazylii bez porażki z Paragwajem. Ostatnia miała miejsce w czerwcu 2008 r., kiedy gole Roque Santa Cruza i Salvadora Cabanasa dały zwycięstwo rywalom w Defensores del Chaco - odnotował brazylijski ESPN.
Porażka w Asuncion jest już czwartą przegraną Brazylii w trwających eliminacjach do mistrzostw świata. Choć cykl kwalifikacyjny do tego turnieju w strefie CONMEBOL zakończy się dopiero we wrześniu 2025 roku, niektórzy już zaczynają bić na alarm. Brazylia po ośmiu meczach zajmuje 5. pozycję i ma tyle samo punktów, co szósta w tabeli Wenezuela (10 pkt).
W tym miejscu warto przypomnieć, że w Ameryce Południowej eliminacje toczone są w innym systemie niż ten dobrze nam znany z Europy. Rywalizacja ma miejsce w jednej dziesięciozespołowej grupie, w której każdy gra z każdym. Drużyny rozgrywają więc osiemnaście meczów. Awans na mundial w 2026 roku wywalczy sześć drużyn, a siódma otrzyma prawo zagrania w barażu interkontynentalnym.
W teorii Brazylia jest więc jeszcze bezpieczna. Po ośmiu meczach ma na koncie 10 punktów, ale za jej plecami toczy się zażarta walka. Szósta Wenezuela zgromadziła taki sam dorobek, zaś siódmy Paragwaj i ósma Boliwia mają na koncie po osiem punktów. Zdecydowanie odstają Chile (pięć punktów) i Peru (trzy punkty).
To, co może martwić kibiców reprezentacji Brazylii to jej bezkompromisowość - i to w złym tego słowa znaczeniu. Piłkarze z Kraju Kawy do tej pory wygrali trzy spotkania, tylko jedno zremisowali i aż cztery przegrali.
Profil CBS Sport Golazo na portalu X przytoczył druzgocącą statystykę, która daje do myślenia. Brazylia w latach 2003-2022, czyli przez 19 lat eliminacji do mistrzostw świata w 71 meczach przegrała tylko pięć razy. W trwającym cyklu eliminacji na osiem meczów poległa już czterokrotnie! CBS Sport pyta wprost - czy to punkt krytyczny dla "Selecao", jak nazywana jest kadra Brazylii?
W tym roku Brazylijczycy rozegrają jeszcze cztery spotkania. W październiku pojadą do Chile, a także u siebie podejmą Peru. W listopadzie zmierzą się na wyjeździe z Wenezuelą, z którą na własnym terenie zaledwie zremisowali 1:1, a także dobrze spisującym się w kwalifikacjach Urugwajem.
Problemy mogą czekać Brazylię w 2025 roku. Wówczas terminarz dla słabo wyglądającej reprezentacji wygląda fatalnie: domowe spotkanie z Kolumbią, a także wyjazdy do Argentyny i Ekwadoru jawią się jako prawdziwe wyzwania. Dwa mecze na własnym stadionie - z Paragwajem i Peru - wyglądają potencjalnie jako pewne zwycięstwa, ale koniec eliminacji to wyprawa do Boliwii. Stadion w La Paz położony jest na wysokości 3637 metrów n.p.m. i owiany jest jako miejsce niezwykle trudne do grania. W 2009 roku w tym miejscu poległy zarówno Brazylia (1:2), jak i Argentyna, która prowadzona przez Diego Maradonę poniosła klęskę (1:6).
Problem widzą także brazylijskie media. "O Globo" wprost pisze o najgorszym starcie eliminacji MŚ w wykonaniu brazylijskiej reprezentacji w XXI wieku.
"Brazylia może zdobyć maksymalnie 13 punktów na koniec pierwszej rundy kwalifikacji – na jeszcze jedną kolejkę przed końcem, w porównaniu z 16 punktami w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2010, to najgorszy wynik" - zauważa portal.
Ile punktów zdobyła Brazylia na półmetku eliminacji MŚ?
"O Globo" przywołuje też zapowiedzi selekcjonera Dolivara Juniora, który mówił, że Brazylia bez problemu awansuje na mistrzostwa świata. Felipao (Luiz Felipe Scolari - przyp.red.) i Parreira złożyli również obietnice brazylijskim kibicom przed mistrzostwami świata w 2010 i 2014 r. - pisze portal. Jak wiadomo, oba turnieje zakończyły się dla "Canarinhos" bolesnymi porażkami - w ćwierćfinale z Holandią (1:2) i półfinale z Niemcami (1:7).
Optymizmu trudno szukać też w słowach kapitana drużyny narodowej. - Uważam, że to moment, w którym brakuje nam pewności siebie, więc musimy szukać tej pewności, wygrywając mecze, dlatego staraliśmy się to podkreślić w ostatnim meczu, a dzisiaj nie mogliśmy, wiemy, jak trudne są kwalifikacje - powiedział Marquinhos cytowany przez ge.globo.com.
- To trudny czas, w którym musimy przyjąć na siebie całą krytykę i jak najszybciej wrócić, aby Brazylia znów stanęła na szczycie - wtóruje mu Vinicius, którego słowa cytuje uol.com.br. - Paragwajczycy zostawili piłkę Brazylijczykom, którzy nie mieli żadnego pomysłu, co z nią zrobić - dodano.
Ze słabej postawy Brazylii kpią także w Argentynie - kraju odwiecznego, piłkarskiego rywala. Gazeta "Ole" pisze wprost: "Brazylia? Piąta i wdzięczna, że więcej drużyn się kwalifikuje. Poniosła cztery porażki w ośmiu meczach".
Choć eliminacje do mistrzostw świata zbliżają się dopiero do półmetka, to w Brazylii mogą się niepokoić. To reprezentacja, która jako jedyna uczestniczyła w każdym z 22 dotychczasowych turniejów. A przecież nie samo uczestnictwo liczy się dla Brazylii. W 2026 roku miną 24 lata od kiedy piłkarze z Kraju Kawy wdrapali się na szczyt futbolu po raz ostatni. To wyrównanie najdłuższej przerwy pomiędzy tytułami mistrzostw świata. Poprzednio tak długo na złoto mundialu czekali od 1970 do 1994 roku. Wówczas turniej odbywał się... w Stanach Zjednoczonych. Czy historia zatoczy koło? Aby tak się stało, trzeba przezwyciężyć demony trwających eliminacji.