"Haniebny transparent i haniebne zachowanie". Mecz Ligi Narodów przerwany

Polityczny spór o Kosowo już niejednokrotnie przeniósł się na europejskie stadiony. Nie inaczej było w trakcie ostatnich meczów Ligi Narodów, gdzie swoje zdanie na ten temat wyrazili kibice Serbii i Albanii. Ale nie tylko. W poniedziałek charakterystyczny transparent pojawił się też na Cyprze, co doprowadziło do przerwania meczu.

W poniedziałek Kosowo rozbiło na wyjeździe Cypr 4:0 w drugiej kolejce Dywizji C Ligi Narodów. Gole dla gości strzelili Vedat Muriqi (dwa) oraz Albion Rrahmani i Lumbardh Dellova. W trakcie spotkania doszło jednak do skandalu.

Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria

W 30. minucie na wniosek zawodników z Kosowa spotkanie w Larnace zostało przerwane przez sędziego. Wszystko przez baner, jaki pojawił się na trybunach. Cypryjscy kibice wywiesili transparent z napisem "Kosowo jest serbskie", co mocno obruszyło zawodników gości.

Mecz został przerwany na kilkadziesiąt minut. Dopiero po przyjeździe i interwencji policji transparent został usunięty z trybun, a mecz wznowiony. Cypr to jedno z pięciu państw Unii Europejskiej, które nie uznały niepodległości Kosowa.

Państwo, które od lat jest przedmiotem sporu między Serbią i Albanią, jednostronnie ogłosiło niepodległość w lutym 2008 r. Tej nie uznała jednak część państw. Wśród Unii Europejskiej to nie tylko Cypr, ale też Hiszpania oraz Rumunia. Stosunku w tej sprawie nie ogłosiły zaś Grecja i Słowacja.

"Haniebny transparent i haniebne zachowanie"

"Wielki wstyd. Przez serbski baner policja musiała interweniować na Cyprze" - tak sytuację opisał serbski portal kurir.rs. Ale nie była to jedyna taka sytuacja, która dotyczyła tego sporu, a która miała miejsce na trybunach w trakcie ostatnich spotkań.

Przed rokiem reprezentacja Kosowa zeszła z boiska w trakcie spotkania z Rumunią. Wszystko przez to, że na trybunach w Bukareszcie pojawił się taki sam transparent. Serbskie media nie były jednak zachwycone sposobem, w jaki delegaci UEFA podchodzą do sprawy.

"To kolejne takie zachowanie. Ledwie dwa dni wcześniej w Pradze kibice Albanii bez problemu powiesili baner z napisem 'Kosowo jest albańskie'. I nikt nie zareagował, ani nikt nie zażądał przerwania meczu. Co więcej, goście wywiesili flagę organizacji terrorystycznej, tzw. 'Armii Wyzwolenia Kosowa', która popełniła poważne zbrodnie wojenne w latach 90." - napisał portal kurir.rs.

W sobotnim meczu Ukrainy z Albanią (1:2) w Dywizji B również było gorąco. W trakcie spotkania, które obyło się na neutralnym terenie w Pradze, albańscy kibice wywiesili transparent z napisem "Kosowo jest albańskie". 

Po decydującej bramce Albańczycy zachowywali się zaś agresywnie w kierunku kibiców Ukrainy, pokazując im wulgarne gesty i dążąc do konfrontacji. Sytuację udało się na szczęście w porę załagodzić. "Był to haniebny transparent i haniebne zachowanie" - napisał portal kurir.rs.

Od lat FIFA i UEFA nie zezwalają na mecze serbsko-albańskie. Pierwszy - i jak na razie ostatni raz - obie drużyny grały ze sobą w kwalifikacjach Euro 2016. I oba spotkania skończyły się wielkimi skandalami.

W październiku 2014 r. pseudokibice w Belgradzie śpiewali piosenki o mordowaniu Albańczyków, a w trakcie spotkania na murawie wylądowała flaga gości, co rozjuszyło serbskich piłkarzy. Między obiema drużynami doszło do przepychanek, co tylko spotęgowało złe emocje na trybunach. Mecz został przerwany, a Albańczykom przyznano walkower.

Kilka miesięcy później w Elbasan autokar z serbskimi piłkarzami został zaatakowany przez albańskich chuliganów, a tuż przed meczem serbscy chuligani starli się z lokalną policją.

Więcej o: