Mancini "płacze" po porażce i ociera łzy dolarami. Znalazł winnych

Nieco ponad rok temu Roberto Mancini niespodziewanie odszedł z reprezentacji Włoch. Szybko się okazało, że szkoleniowiec znalazł lepsze - pod względem finansowym - miejsce pracy. Po dwóch tygodniach przejął kadrę Arabii Saudyjskiej, gdzie zarabia fortunę. Nie brakuje mu jednak powodów do narzekań. Wszystko przez trafiające do ligi saudyjskiej gwiazdy światowego formatu. Okazuje się, że przez to... nie ma kim grać.

Wyniki kadry prowadzonej przez Manciniego są co najwyżej przeciętne. W odbywającym się na początku roku Pucharze Azji jego piłkarze odpadli już w 1/8 finału. Teraz Saudyjczycy walczą o awans na kolejne mistrzostwa świata. Zmagania grupowe w trzeciej rundzie eliminacji zaczęli od sensacyjnej wpadki - domowego remisu z kadrą Indonezji.

Zobacz wideo Mistrz Włoch wygrywa BOGDANKA Volley Cup. Kamil Semeniuk o organizacji: Klub, w którym gram, może się uczyć

Wpadka Arabii Saudyjskiej do eliminacji mistrzostw świata. Mancini szuka wymówek

Oba kraje w rankingu FIFA dzieli 77 miejsc. Oczekiwania wobec saudyjskiej kadry są trochę wyższe. To jedna z najlepszych drużyn w Azji, a Mancini zarabia - jak podawała przy jego zatrudnieniu "La Gazzetta Dello Sport" - 25 milionów euro rocznie. Za takie pieniądze można oczekiwać lepszych wyników niż remis z Indonezyjczykami.

Mancini znalazł jednak wymówkę dla tego wyniku. Winni są... Saudyjczycy. A dokładniej tamtejsza liga oraz tworzące ją kluby, które tak się skupiły na ściąganiu piłkarskich gwiazd, że zapomniały o rozwoju krajowego futbolu. - Saudyjscy zawodnicy muszą grać więcej w lidze. Potrzeba większej współpracy pomiędzy federacją i ligą, bo 20 moich piłkarzy siedzi na ławce w swoich klubach - cytuje jego wypowiedź SportMediaset.

Sprawdzamy i rzeczywiście. Z 11 zawodników pierwszego składu w meczu z Indonezją, dwóch wciąż nie zagrało w tym sezonie nawet minuty. Kolejnych dwóch ma za sobą ledwie kilkadziesiąt minut gry. Dużo gorzej wygląda to na ławce rezerwowych. W całej kadrze piłkarzy w podobnej sytuacji jest 13 - czyli trochę mniej niż wynika ze słów Manciniego, ale wciąż sporo.

Mimo tych problemów Saudyjczycy będą liczyć na zwycięstwo w kolejnym spotkaniu. Im wyższe, tym lepiej. Sytuacja im sprzyja, bo we wtorek 10 września zagrają z Chinami. Reprezentacja tego kraju kilka dni temu się skompromitowała w meczu eliminacyjnym z Japonią i przegrała aż 0:7.

Więcej o: