Inter Mediolan, Manchester City, AC Milan, Liverpool - w takich zespołach przed laty występował Mario Balotelli, któremu po Euro 2012 wieszczono wielką karierę. Wydawało się, że Włoch ma wszystkie atuty, aby zostać jednym z najlepszych napastników świata. W wieku zaledwie 20 lat został wykupiony przez Anglików z Interu za niecałe 30 mln euro. Na jego koncie znajdziemy chociażby mistrzostwo Premier League czy Puchar Anglii. Niestety jego boiskowe umiejętności nie szły w parze z inteligencją, a przede wszystkim odpowiedzialnością i zdrowym rozsądkiem.
Media niejednokrotnie informowały o różnych, czasami wręcz niedorzecznych incydentach z udziałem włoskiego piłkarza. W trakcie pobytu w różnych zespołach Balotellemu zdarzało się rzucać rzutkami od darta w kolegów z drużyny czy odpalać fajerwerki w mieszkaniu i szatni. Ostatnio 34-latka widziano także w klubie nocnym w Lignano Sabbadoro, kiedy po porażce Włochów ze Szwajcarią w 1/8 finału Euro 2024 kompletnie pijany nie potrafił utrzymać równowagi, zataczając się na ulicy.
Po erze wielkich transferów Mario Balotelii występował jeszcze OGC Nice, Olympique Marsylia, Brescii i Monzie, jednak po jego kosmicznym potencjale pozostało już tylko wspomnienie. Ostatni sezon spędził w Adana Demirsporze, gdzie w 16 meczach zdobył siedem bramek. Mimo całkiem przyzwoitych statystyk Turcy nie zastanawiali się długo. Nie przedłużyli kontraktu, który wygasł wraz z końcem czerwca tego roku. W takiej sytuacji od 1 lipca Włoch stał się wolnym agentem.
Czy nowi pracodawcy rzucili się do podpisania umowy z upadłym gwiazdorem? Nic bardziej mylnego! Według "The Times Of India" Kerala Blasters z Indian Super League miała możliwość ściągnięcia 34-letniego Włocha do drużyny. Mimo to działacze azjatyckiego klubu nie skorzystali z tej propozycji. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, jakie problemy wychowawcze potrafi sprawić niesforny Balotelli. Z tego powodu uznano, że lepiej "nie igrać z ogniem".
Tym samym Balotelli nadal pozostaje bez klubu, przez co w teorii może zawrzeć kontrakt z nowym pracodawcą w każdej chwili. Mimo to, jak widać, nikt nie garnie się do takiego transferu przez jego dosyć skomplikowaną przeszłość. Kariera 34-latka powoli dobiega końca i już na zawsze Włoch będzie postrzegany jako niespełniony talent.