Fernando Santos po koszmarnej kadencji w polskiej kadrze (trzy wygrane i trzy porażki, co zaowocowało brakiem bezpośredniego awansu na Euro 2024) trafił do Besiktasu. Tam również bardzo zawiódł i został zwolniony już po 16 meczach przy średniej punktów wynoszącej zaledwie 1,56. Portugalczyk nie szukał długo nowego zatrudnienia. W czerwcu związał się z reprezentacją Azerbejdżanu.
Santos nie rozpoczął najlepiej przygody w nowej drużynie. W czwartek zadebiutował na ławce Azerbejdżanu w spotkaniu Ligi Narodów przeciwko Szwecji. Jego ekipa miała swoje okazje, ale finalnie przegrała 1:3. Szansę na rehabilitację miała już w niedzielę. Tego dnia zagrała na wyjeździe ze Słowacją.
Gospodarze świetnie rozpoczęli to starcie i szybko zadali dwa ciosy. Najpierw w 22. minucie gola na 1:0 strzelił Ondrej Duda, a kilka minut prowadzenie podwyższył David Strelec. W drugiej połowie Azerbejdżan próbował kreować nieliczne akcje, ale żadna z nich nie zagroziła bramce strzeżonej przez Martina Dubravkę. Azerowie byli kompletnie bezradni, a Słowacy kontrolowali przebieg gry i zasłużenie dążyli do zwycięstwa. Więcej goli jednak już nie padło i ostatecznie Fernando Santos przegrał kolejne spotkanie.
Słowacja 2:0 Azerbejdżan
Strzelcy: Ondrej Duda (22'), David Strelec (26')
Kolejny mecz Azerbejdżan rozegra 11 października. Wówczas ekipa Santosa będzie miała spore szanse na korzystny wynik, ponieważ zmierzy się z Estonią. Obecnie po dwóch kolejkach zajmuje trzecie, czyli przedostatnie miejsce w tabeli z zerowym dorobkiem punktowym.