W Barcelonie nie ma nietykalnych. Flick dał sygnał. Yamal już na dywaniku

Kibice FC Barcelony nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku sezonu w wykonaniu ich drużyny. Po czterech kolejkach zespół Hansiego Flicka z kompletem punktów jest liderem La Liga. Nie oznacza to jednak, że Niemiec po mocnym starcie zaczął pobłażać swoim zawodnikom. Ostatnio hiszpańskie media przekazały, że jeden z gwiazdorów "trafił na dywanik" nowego trenera.

13:3 - takim bilansem bramkowym po czterech pierwszych meczach w nowym sezonie La Liga może pochwalić się FC Barcelona! Wicemistrzowie Hiszpanii wynikiem 2:1 pokonywali kolejno Valencię, Athletic Bilbao oraz Rayo Vallecano. Za to w ostatnim spotkaniu przeciwko Realowi Valladolid urządzili sobie prawdziwą piłkarską strzelaninę. Na własnym stadionie zdobyli aż siedem bramek, dzięki czemu obecnie z 12. punktami zasiadają na fotelu lidera.

Zobacz wideo Karolina Owczarz porównała zarobki w Fame MMA i KSW

Yamal się doigrał. Flick w końcu nie wytrzymał

Jednym z architektów kapitalnej gry katalońskiej ekipy jest Lamine Yamal. Świeżo upieczony mistrz Europy w każdym spotkaniu prezentuje swój najwyższy poziom, który przekłada się także na suche liczby. Już teraz 17-latek ma na koncie aż cztery asysty i jedno trafienie. Wszystko wskazuje na to, że ten sezon będzie przełomowy w jego karierze.

Mimo to Yamal nie jest idealnym wzorem do naśladowania, co ujawniło ostatnio "Mundo Deportivo". Chodzi o jego samodyscyplinę. Po przybyciu Hansiego Flicka drużyna Barcelony obywa dwa treningi dziennie - rano i wieczorem. Okazuje się, że szczególnie z porannymi sesjami największe problemy mają młodzi zawodnicy, w tym właśnie Lamine Yamal, który nie jest zbyt punktualny.

W końcu notoryczne spóźnienia gwiazdora rozwścieczyły niemieckiego trenera. Nie obyło się bez konsekwencji. Ponoć 17-latek został wezwany "na dywanik" Flicka, który przeprowadził z nim rozmowę wychowawczą. Jak widać, u byłego szkoleniowca Bayernu Monachium nie ma "nietykalnych zawodników" i nawet Lamine Yamal musi liczyć się z zasadami wprowadzonymi przez Niemca.

Z pewnością 59-latek wybaczył swojemu piłkarzowi te drobne potknięcia, zdając sobie sprawę z jego wartości dla drużyny. Nawet koledzy z zespołu nie ukrywają, że talent Yamala jest wyjątkowy. - Gra się z nim bardzo łatwo. Ma dużą jakość i potencjał pomimo swojego młodego wieku. Widziałem to u niego od pierwszego dnia gdy przyszedł na trening. Ma jakość, teraz jest bardziej pewny siebie i bardziej dojrzałe rzeczy przychodzą mu z większym spokojem. Trzeba wobec niego zachować też spokój i nie pozwolić, aby coś uderzyło mu do głowy, ponieważ Yamal ma wszystko, aby być najlepszym piłkarzem na świecie - powiedział ostatnio Raphinha w rozmowie z RAC1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.