Jacek W. został oskarżony. Chciał zrobić skok na Lewandowskich

Były piłkarz Górnika Zabrze, Cracovii i Wisły Płock, który rozegrał w Ekstraklasie 189 meczów, może pójść do więzienia. Jacek W. został oskarżony m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która planowała m.in. napad na dom Roberta Lewandowskiego.

O problemach z prawem Jacka W. wiadomo było już od 2022 roku. W październiku tamtego roku został zatrzymany ze względu na obciążenia tzw. małych świadków koronnych. Miał brać czynny udział w napadach, w tym paru z bronią w latach 2016-17. Napad, przez który Jacek W. wpadł, miał miejsce w Nowym Targu. Grupa przestępców ubrała się w policyjne mundury i podszywając się pod funkcjonariuszy, ukradła 300 tysięcy złotych z kantoru.

Zobacz wideo Owczarz tłumaczy, dlaczego dołączyła do świata freaków

Zagrał 189 meczów w Ekstraklasie. Może pójść za kratki

Teraz były piłkarz ma jeszcze większe kłopoty. Jak donosi Gazeta Wyborcza, "prokuratura w Nowym Sączu zakończyła śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym, której członkowie w latach 2016-2019 mieli popełnić kilkadziesiąt przestępstw na terenie Śląska, Małopolski i Wielkopolski". Oskarżone zostały 23 osoby w tym właśnie Jacek W. Proces toczyć się będzie w Sądzie Okręgowym w Gliwicach.

Jacek W. na boisku "dziesiątką" nie był, ale jest numerem 10 w akcie oskarżenia. Jak dowiedziała się "Wyborcza", ma on postawionych siedem zarzutów: udział w zorganizowanej grupie przestępczej, rozbojach, usiłowania rozbojów oraz nielegalnego posiadania broni. W trakcie śledztwa był aresztowany. Przed sądem będzie już odpowiadał z wolnej stopy.

"Wyborcza" pisze też o szokującym planie gangu - napaści na willę Roberta Lewandowskiego. Takie informacje śledczym przekazali liderzy grupy - Grzegorz L. ps. "Młody" oraz Dariusz W. Pierwszy z nich ma status małego świadka koronnego. A kluczową rolę miał odegrać właśnie Jacek W., który wystawiał gangowi swoich bogatych znajomych, a nawet rodzinę.

"Zgodnie z planem, Jacek W., który z racji swojej uprzedniej kariery sportowej osobiście znał piłkarza, miał zdobyć plany jego domu w Niemczech. Z uwagi jednak na potencjalne zabezpieczenia i ochronę posesji, grupa - poza luźnymi słownymi projekcjami - nie podjęła żadnych czynności kierunku przygotowań do rozboju" - czytamy w akcie oskarżenia.

- Mogłem zrobić skok na Lewandowskich w Monachium, ale wiedziałem, że kiedy to zrobię, prasa oszaleje, a psy z całej Europy staną na głowie, żeby dopaść sprawców. Uznałem, że jest mi to niepotrzebne. Jacek W. pogodził się z tą decyzją, bo sam nie byłby w stanie zrobić takiego skoku - stwierdził "Młody" cytowany przez "Wyborczą".

Jacek W. rozegrał na poziomie Ekstraklasy 189 meczów, w których strzelił 12 goli. Reprezentował barwy Górnika Zabrze, Cracovii i Wisły Płock. Pracował również jako skaut w Górniku Zabrze. Ten klub umieścił go nawet w swojej "Galerii Sław". Jacek W. próbował też swoich sił w MMA, z którego zrezygnował po jednej walce.

Więcej o: