Siedem lat temu Neymar opuścił Barcelonę i za rekordowe 222 miliony euro przeniósł się do PSG. Jego przygoda tam okazała się jednak rozczarowaniem. Brazylijczyk nie zdołał sięgnąć z zespołem po Ligę Mistrzów. Dodatkowo regularnie nękały go urazy. Dość powiedzieć, że przez cztery lata gry dla FC Barcelony rozegrał więcej meczów (186) niż przez sześć w koszulce PSG (173).
W sierpniu 2023 roku przeniósł się do saudyjskiego Al-Hilal. Tyle że jesienią zeszłego roku zerwał więzadła w kolanie i łącznie rozegrał w nowym klubie tylko pięć spotkań. To katastrofalne wieści dla klubu, który płaci Neymarowi absurdalnie wysoką pensję - to około 3 miliony euro tygodniowo. Od początku swojej przygody w Arabii Saudyjskiej Neymar zarobił 170 milionów euro.
Portal klix.ba pisze o tym, że nikt tak jeszcze nie "okradł" Saudyjczyków. Bowiem jeśli Neymar zagrał tylko pięć spotkań, a zarobił już około 170 milionów euro, to wychodzi na to, że za jeden rozegrany mecz Al-Hilal zapłacił mu około 34 milionów euro. Więcej od niego w Arabii Saudyjskiej dostaje jedynie Cristiano Ronaldo, ale tu trzeba zaznaczyć, że Portugalczyk regularnie gra i strzela gole.
W ostatnim czasie sporo mówiło się znowu o powrocie Neymara do Barcelony, ale według hiszpańskich dziennikarzy do tego nie dojdzie. Po pierwsze - Barcelony zwyczajnie na to nie stać. Po drugie - zwolennikiem takiego ruchu nie jest ponoć trener "Dumy Katalonii" Hansi Flick. Neymar prawdopodobnie zostanie w Arabii Saudyjskiej. Może nawet rozegra więcej niż pięć meczów, bo już miesiąc temu Al-hilal ogłosiło, że Brazylijczyk wrócił do treningów.