Dyskwalifikacja! Komisja Dyscyplinarna PZPN ogłasza ws. sędziowskiego skandalu

Nie milkną echa skandalu, który wywołali Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał. Polscy sędziowie przesadzili z alkoholem i dopuścili się zabronionego czynu. Interweniowała policja, a sprawie przyjrzała się też Komisja Dyscyplinarna PZPN. W czwartek 29 sierpnia poznaliśmy jej decyzje. Nałożono surowe sankcje na arbitrów.

Na początku sierpnia w polskich mediach wybuchł wielki skandal. Okazało się, że dwóch szanowanych arbitrów - Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał - trafiło na izbę wytrzeźwień. Co więcej, pod wpływem alkoholu... mieli oni ukraść znak drogowy i interweniować musiała policja. Wszystko wydarzyło się na kilka godzin przed meczem eliminacji Ligi Mistrzów między Dynamem Kijów a Rangers FC, przy którym mężczyźni mieli pracować. Co jasne, zostali odsunięci od spotkania, ale to nie jedyne konsekwencje, które ponieśli. PZPN nałożył na nich zakaz prowadzenia meczów przez najbliższe trzy miesiące, a sprawie przyjrzała się jeszcze Komisja Dyscyplinarna PZPN.

Zobacz wideo Wesley Sneijder wybrał! Lewandowski czy van Nistelrooy? Wybierz serwis

Komisja Dyscyplinarna PZPN zadecydowała ws. incydentu z sędziami

Pierwsze posiedzenie organu odbyło się już 22 sierpnia, ale termin wydania orzeczenia odroczono na czwartek 29 sierpnia. Tego dnia także zaplanowano posiedzenie i w końcu poznaliśmy decyzję. Kara jest surowa.

Organ uznał, że Frankowski i Musiał są winni zarzucanego im czynu, w związku z czym postanowił "ukarać każdego z obwinionych sędziów karą zasadniczą - karą dyskwalifikacji w wymiarze 1 roku, częściowo zawieszając wykonanie wyżej wymienionej kary dyskwalifikacji, tj.: każdy z obwinionych wykona orzeczoną karę dyskwalifikacji w wymiarze 5 miesięcy, natomiast wykonanie pozostałej części kary dyskwalifikacji, tj. 7 miesięcy, zostaje zawieszone na okres próby wynoszący 2 lata", co możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie.

A na tym nie koniec. PZPN poinformował również, że na każdego z sędziów nałożono sankcję finansową. Jej wysokość to 25 tysięcy złotych. 

O sprawie polskich arbitrów pisały media na całym świecie. Wieści dotarły m.in. do Rosji. Na ten temat wypowiedział się m.in. siatkarz Aleksiej Spirydonow. - Jeśli chcą pić, to niech piją, najważniejsze, żeby dobrze sędziowali. Zdarza się, że pijak o czystym sercu ocenia lepiej niż trzeźwy z kudłatą ręką. Jestem za sprawiedliwością i pozwolę UEFA określić karę - skomentował w rozmowie z rosyjskim Match TV.

Więcej o: