"Dałem tej grze wszystko, co miałem. Dałem jej 18 lat mojego życia, każdego dnia, bez wymówek. Choć moje ciało jest gotowe na kolejne wyzwania, to serce już nie. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i naszej dwójce pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego postanowiłem odejść z zawodowego futbolu" - przekazał Szczęsny. Wielu piłkarzy oraz trenerów podziękowało mu za współpracę m.in. Czesław Michniewicz, pod którego wodzą rozegrał najlepszy turniej w karierze reprezentacyjnej - mistrzostwa świata w Katarze.
84 - tyle meczów w reprezentacji Polski zaliczył dotąd Wojciech Szczęsny, co daje mu 13. miejsce w rankingu wszech czasów. Po raz ostatni wystąpił dla niej w decydującym o naszych losach na Euro 2024 spotkaniu z Austrią. Z Francją już nie zagrał, a jego miejsce w bramce zajął Łukasz Skorupski. Ten najprawdopodobniej zostanie następcą 34-latka, choć będzie rywalizował z m.in. Marcinem Bułką.
Mimo że Szczęsny zakończył karierę, to wiele wskazuje na to, że uda mu się pożegnać z wszystkimi fanami na Stadionie Narodowym w Warszawie. Portal WP SportoweFakty zdradził, że PZPN jest otwarty, by zorganizować taką uroczystość podczas październikowego meczu z Portugalią. Działacze sondują jednak, czy bramkarz powinien zagrać. "Rozważany jest również wariant klasyczny, czyli zwyczajne podziękowanie zawodnikowi przy wypełnionym stadionie, ale obok murawy. Wszystko zależy od chęci Szczęsnego" - czytamy.
Nie można też wykluczyć, że "zostaną upieczone dwie pieczenie na jednym ogniu". PZPN analizuje również, czy nie połączyć tego wydarzenia z pożegnaniem zarówno Kamila Grosickiego, jak i Grzegorza Krychowiaka. Ten pierwszy zakończył karierę w kadrze podczas Euro 2024, natomiast środkowy pomocnik został niejako do tego zmuszony po rozmowie z Michałem Probierzem, który po objęciu stanowiska selekcjonera kadry powiedział mu wprost, że nie widzi go w planach na przyszłość.
Ostatnim, który zasłużył na takie wydarzenie, jest Kamil Glik. 36-latek zapowiadał jeszcze niedawno, że nie zamierza kończyć kariery i powalczy o powrót do kadry, ale trzeba przyznać, że obecnie trudno sobie wyobrazić taki scenariusz. Prawie dwa lata temu w spotkaniu 1/8 finału MŚ w Katarze wystąpił w barwach narodowych ostatni raz. I wydaje się, że nie poprawi już wyniku - czyli 103 meczów.
Rok temu tak wyniosłą chwilę przeżył Jakub Błaszczykowski, który rozegrał 16 minut w spotkaniu towarzyskim z Niemcami. - Emocje powoli opadają. Dziękuję bardzo za tak wiele słów wsparcia - napisał po meczu w mediach społecznościowych z charakterystycznym dla siebie lakonicznym sposobem wypowiedzi. Były kapitan rozegrał dla Polski 109 spotkań.