Wszystko jasne! Szczęsny wyjawił, co dalej z jego karierą

Jaki będzie nowy klub Wojciecha Szczęsnego? Polski bramkarz od dwóch tygodni jest bezrobotny po tym, jak rozwiązał za porozumieniem stron umowę z Juventusem. W kontekście Szczęsnego pojawiało się wiele klubów, ale wydaje się, że sam zainteresowany już wie, gdzie będzie grać w najbliższym czasie, o czym powiedział w rozmowie z Eleven Sports.

Od dwóch tygodni Wojciech Szczęsny nie jest już piłkarzem Juventusu. Włoski klub za porozumieniem stron rozwiązał umowę z polskim bramkarzem, który od tamtego czasu niezmiennie pozostaje bezrobotny. Przez tych kilkanaście dni pojawiło się wiele doniesień i plotek nt. tego, gdzie Szczęsny mógłby grać w nowym sezonie. FC Barcelona? Real Madryt? 

Zobacz wideo Nowa rzeczywistość Probierza. Garnitury, zegarki, ranking najprzystojniejszych selekcjonerów

Temat "Królewskich" zostało niejako wyjaśniony przez Carlo Ancelottiego, który na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu z Realem Valladolid (3:0) poinformował, że Andrij Łunin zostanie w klubie na kolejny sezon. Tym samym nie ma szans na przenosiny Szczęsny, gdyż niepodważalnym numerem jeden pozostaje Thibaut Courtois

Wojciech Szczęsny wie, gdzie zagra w kolejnym sezonie. Ciągle jednak nie ma nic oficjalnego 

Jaka więc będzie przyszłość Wojciecha Szczęsnego? Wydaje się, że nie będzie pewnie związana z włoską Serie A, gdyż odrzucił zakusy Monzy, która mocno o niego zabiegała. Więcej na temat przyszłości Szczęsny powiedział w rozmowie z Mateuszem Święcickim na antenie Eleven Sports.

- Na 80 proc. wiem, co będzie, ale nie lubię za wcześnie mówić. Czy to będzie bombazo? Nie, nie - powiedział Szczęsny. Nie przekazał, kiedy należy spodziewać się ewentualnego potwierdzenia transferu. Dodał tylko, że jeżeli podpisze umowę na rok, to nie będzie już grać w reprezentacji Polski.

- Szczęsnemu nie zależy już na dużej pensji. Jeżeli ma iść gdzieś, to tylko do dużego klubu. Wtedy może zgodzić się być numerem dwa. Jeżeli nie, wtedy kończy karierę. Jest to przez niego brane pod uwagę - przekazał przed kilkoma dniami Tomasz Włodarczyk.

Więcej o: