- Mój cel to strzelać gole. Nie wiem, ile ich zdobędę do końca sezonu, ale są one bardzo ważne dla pewności siebie. Powiedziałem już kiedyś, że w tym sezonie będę miał więcej bramek niż w zeszłym. Dziś to był dopiero początek - mówił Robert Lewandowski po meczu pierwszej kolejki nowego sezonu La Liga, który FC Barcelona wygrała na wyjeździe 2:1. Autorem obu trafień był właśnie Polak. Najpierw doprowadził do wyrównania po wykorzystaniu świetnego podania Lamine'a Yamala, a następnie wykorzystał rzut karny.
W sobotę wicemistrzowie Hiszpanii zagrali drugi ligowy mecz pod wodzą Hansiego Flicka. Niemiec na starcie z Athletikiem zaskoczył już w wyborach do pierwszego składu, w którym pojawił się 17-letni Marc Bernal. Pierwszego gola w meczu strzeliła grająca u siebie Barcelona. Na listę strzelców wpisał się wspomniany Yamal. Po jego kapitalnym strzale piłka odbiła się od głowy jednego z obrońców, czym zmyliła bramkarza.
Wydawało się, że obie ekipy zejdą do szatni przy prowadzeniu gospodarzy, jednak w 42. minucie drużyna Valverde otrzymała rzut karny po niefortunnej interwencji Pau Cubarsiego. Z jedenastu metrów trafił Oihan Sancet, a na tablicy pojawił się wynik 1:1. W drugiej połowie zespół Flicka podkręcił tempo. Tworzył sobie wiele sytuacji bramkowych, ale jak na złość piłka nie chciała wpaść do siatki. Szczególnie po uderzeniach Lewandowskiego, który robił, co mógł.
Jeszcze w pierwszej części próbował dokręcić futbolówkę z bliskiej odległości, jednak strzał wylądował na słupku. Podobnie było po przerwie, kiedy popisał się niezłym uderzeniem z główki. W końcu nastąpił przełom. W jednej z akcji bramkarz z Bilbao - Alex Padilla - odbił piłkę przed siebie po podaniu Pedriego. Błyskawicznie dopadł do niej polski napastnik, który bez przyjęcia i zastanowienia popisał się płaskim strzałem z lewej nogi do niemal pustej bramki. - Do czterech razy sztuka! - emocjonowali się komentatorzy Eleven Sports.
Ostatecznie Barcelona zwyciężyła 2:1, a Robert Lewandowski może cieszyć się z trzech trafień po dwóch meczach. Znów uratował swój zespół i zapewnił mu kolejne trzy punkty. Oczywiście wpłynęło to na klasyfikację strzelców La Liga, w której nasz zawodnik na ten moment jest samodzielnym liderem!