Żona gwiazdora nie wytrzymała. Tak "zemściła się" na Barcelonie

Wszystko wskazuje na to, że lada moment będziemy świadkami jednego z najbardziej zaskakujących transferów tego lata. Na wylocie z FC Barcelony jest Ilkay Guendogan, który trafił do Katalonii zaledwie rok temu. I to za darmo. Początkowo wydawało się, że jego odejście to tylko błaha plotka, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Na taki zwrot akcji błyskawicznie zareagowała żona piłkarza, która "zemściła się" na Barcelonie. W jaki sposób?

0 euro - tyle rok temu FC Barcelona zapłaciła Manchesterowi City za Ilkay'a Guendogana, który po wspaniałych latach spędzonych w Anglii postanowił zmienić klimat i klub. Wydawało się, że dla katalońskiej drużyny to oferta życia. Klasowy pomocnik, za którego nie trzeba płacić żadnych pieniędzy oprócz zapewnienia mu solidnego kontraktu. Co więcej, ostatni sezon w wykonaniu Niemca był całkiem przyzwoity. W 51 spotkaniach zanotował aż 14 asyst i był jednym z liderów środka pola w ekipie Xaviego.

Zobacz wideo Nowa rzeczywistość Probierza. Garnitury, zegarki, ranking najprzystojniejszych selekcjonerów

Tak żona Guendogana zareagowała na jego odejście z Barcelony. Hiszpanie piszą wprost. "Zemsta"

Miejsce hiszpańskiego szkoleniowca zajął Hansi Flick, czyli rodak Guendogana. W takiej sytuacji tym bardziej można było spekulować, że 33-latek będzie odgrywał w drużynie jeszcze ważniejszą rolę. Tak się jednak nie stanie. Z informacji Fabrizio Romano wynika, że za moment niemiecki zawodnik opuści Barcelonę i... wróci do City!

"We wtorek Manchester City przeprowadził rozmowy z agentami IIkaya Gundogana. Przebiegły one pozytywnie, a wszystkie strony były optymistycznie nastawione. Jeśli dojdzie do transferu. Barcelona nie zarobi na nim ani grosza" - napisał włoski dziennikarz. Trudno racjonalnie wytłumaczyć taką decyzję klubu Joana Laporty. Najprawdopodobniej chodzi przede wszystkim o wysoki kontrakt kapitana reprezentacji Niemiec, jednak i tak transfer ten jest wręcz sensacyjny.

Tym bardziej że jeszcze kilka tygodni temu na plotki mówiące o odejściu Niemca z Barcelony ze śmiechem reagowała jego żona Sara Guendogan. Wraz z upływem czasu sprawy potoczyły się jednak nieco inaczej. "Gundogan ma wątpliwości co do swojej roli w kontekście sportowym. Piłkarz miał obserwować ruchy FC Barcelony na rynku transferowym oraz kształt kadry, co powoduje u niego niepokój pod względem tego, ile minut rozegra w rozpoczynającym się sezonie" - przekazywał kataloński Sport, dodając, że władzom klubu nie podobały się również niektóre odważne wypowiedzi zawodnika.

Tuż po tym zwrocie akcji małżonka piłkarza niemal od razu przestała obserwować profile Barcelony w mediach społecznościowych. Hiszpańska "Marca" napisała wprost: "To jej zemsta". Co ciekawe, rok temu to właśnie Sara Guendogan namawiała męża na przenosiny do Katalonii z deszczowego Manchesteru. Nic dziwnego, że teraz może mieć powody do złości i rozczarowania.

 

Na co dzień partnerka Niemca pracuje jako modelka i prezenterka telewizyjna. Para wzięła ślub w 2022 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.