Trudno zaprzeczyć, że Przemysław Płacheta stał się w ostatnich latach dość zapomnianym piłkarzem. Gdy w 2020 roku został wykupiony ze Śląska Wrocław przez Norwich za trzy miliony euro, a nieco później zadebiutował w reprezentacji Polski, można było się spodziewać, że rośnie nam zawodnik, który może namieszać w Europie. Z roku na rok było jednak coraz gorzej. O powrocie do kadry może w zasadzie zapomnieć, a niebawem może mieć nawet problem ze znalezieniem nowego pracodawcy.
Niedawno było już blisko powrotu do Polski, ale finalnie 26-latek podpisał umowę z beniaminkiem Championship Oxford United. Choć opuścił sporą część okresu przygotowawczego z powodu urazu, to oficjalnie zadebiutował w nowych barwach 10 sierpnia w spotkaniu z... Norwich. Nasz zawodnik spisał się całkiem nieźle, rozegrał 73 minuty, a jego zespół wygrał 2:0.
Tydzień później zmierzył się za to z Coventry. Mecz był niezwykle wyrównany, a obie drużyny zaciekle rywalizowały o zwycięstwo. Tym razem nasz zawodnik zaprezentował się jednak poniżej oczekiwań, a po niespełna godzinie został zmieniony. Do sieci wypłynął za to materiał wideo, który niejako ośmiesza Płachetę. Ten, próbując wygrać pojedynek o piłkę z rywalem, chciał go... uderzyć. I wcale nie jest to żadna konfabulacja - po prostu zacisnął pięści i dwukrotnie wymierzył cios w głowę piłkarza Coventry.
"Dlaczego on próbuje powalić rywala na oczach sędziego asystenta?" - zapytał jeden z fanów na portalu X. Arbiter jednak tego nie dostrzegł, a Polak zakończył mecz bez nawet żółtej kartki. "Naoglądał się KSW czy innego UFC" - przekazał dziennikarz Jan Mazurek. I trudno się dziwić takim słowom, bo faktycznie drugi cios był podobny do tzw. backfista. Niegdyś takim uderzeniem Szamil Musajew znokautował Grzegorza Szulakowskiego na gali KSW 52.
Na ten moment nie wiadomo, czy Płachetę czekają jakieś konsekwencje. Nie ma jednak wątpliwości, że powinien zostać ukarany za tak skandaliczne zachowanie. Po dwóch kolejkach Oxford zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem trzech pkt. Kolejny mecz rozegra już w sobotę 24 sierpnia, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Blackburn.