Legia Warszawa wywalczyła awans do fazy play-off eliminacji Ligi Konferencji. Zespół prowadzony przez Goncalo Feio zremisował 1:1 z Broendby w Warszawie i dzięki wygranej 3:2 w pierwszym meczu przeszedł dalej. Poza wynikiem tego dwumeczu sporo mówi się o zachowaniu trenera Feio po końcowym gwizdku. Portugalczyk zaczął pokazywać dwa środkowe palce w kierunku kibiców gości, wykonał tzw. "gest Kozakiewicza", a po meczu doszło do awantury między obiema drużynami.
- Feio podszedł do nas i powiedział, że mamy wracać do domu. Mamy szacunek do Legii i nie uważamy, że to normalne. Jeśli jednak spodziewał się czego innego, niż naszej reakcji, to jest to dziwne, widocznie chciał konfrontacji - mówił Jesper Sorensen, trener Broendby na pomeczowej konferencji prasowej. - Zachowujemy się z klasą, dopóki inni szanują nas. Pierwszą drużyną, która prowokowała, było Broendby. Ale wiem, co będzie. Jestem czarnym charakterem - odpowiedział Feio.
"Feio zaraz po zakończeniu spotkania pokazał w kierunku trybuny gości oba środkowe palce, a po chwili jeszcze "gest Kozakiewicza". Ponadto, przy podziękowaniu trenerowi rywali uciszał resztę jego sztabu. Stylu zabrakło więc i na boisku, i poza nim. Ale awans jest i punkty do rankingu UEFA także" - pisał Dawid Szymczak ze Sport.pl.
Zachowanie Feio postanowił skomentować Tomasz Hajto, który pojawił się w studiu Polsatu Sport. Były reprezentant Polski był wyjątkowo krytyczny wobec trenera Legii. - Wierzę w to, że Komisja Dyscyplinarna w PZPN zrobi z tym porządek w końcu. Ja to mówię, jako były piłkarz reprezentacji Polski i trener, który też ma licencję UEFA Pro. Ja nigdy takiego gestu nie zrobiłem. Jak bym zrobił, to zawieszono by mnie na trzy miesiące. Ciekawe, co zrobimy z nim. Nie możemy sobie pozwolić na to. To jest brak szacunku nie do kibiców i przeciwników. To jest przede wszystkim brak szacunku do innych trenerów w Polsce - powiedział.
- Wymagam, żeby PZPN zawiesił Feio. Należy mu się zwolnienie dyscyplinarne. Jeszcze jego buta na konferencji prasowej, słoma z butów mu wyszła. Kompleksy to on ma, bo prawdziwą piłkę widział w telewizji. To parodia trenera - dodał Hajto (cytat za: transfery.info).
Warto dodać, że to nie pierwszy przypadek, gdy Hajto tak krytycznie wypowiada się nt. Feio. Podobnie było w kwietniu br., gdy Feio debiutował w roli trenera Legii w meczu z Rakowem Częstochowa. - Z całym szacunkiem, ale ja go znam tylko z tego, co się działo poza boiskiem: perypetie rodzinne w Lublinie, kłótnie i bicie tackami, wyzywanie rzeczniczki prasowej, pobicie się i oplucie w Rakowie, w Wiśle Kraków bójka z ochroną. Ja go znam z tego. Ja sobie życzę, żeby on był bardziej powściągliwy w swoich wypowiedziach. Żeby nie uczył nas, Polaków, co mamy robić - opowiadał Hajto w programie "Cafe Futbol".