Tak Florentino Perez zareagował na pierwszego gola Mbappe. Każdy o tym usłyszał

Niespełna 70 minut potrzebował Kylian Mbappe, by zdobyć pierwszą bramkę dla Realu Madryt i od razu przyczynić się do zdobycia pierwszego trofeum w nowym klubie. Po Superpucharze Europy zadowolenia z gry Francuza nie krył prezydent Realu Madryt, Florentino Perez.

Real Madryt zdobył Superpuchar Europy. W środę drużyna Carla Ancelottiego pokonała na Stadionie Narodowym w Warszawie Atalantę 2:0. Chociaż przed przerwą Real Madryt nie zachwycił, to po przerwie podkręcił tempo i wygrał dzięki golom Fede Valverde i Kyliana Mbappe.

Zobacz wideo Oto cena magnesu w warszawskiej strefie kibica. Aż się wierzyć nie chce

Dla tego drugiego był to debiut w barwach Realu. Mbappe trafił do Madrytu latem na zasadzie wolnego transferu z Paris Saint-Germain. I już w pierwszym meczu Francuz strzelił gola, wykorzystując podanie Jude'a Bellinghama.

Po meczu zadowolenia z wyniku i gola Mbappe nie krył ten, który przy transferze Francuza napracował się najmocniej, czyli prezydent Realu, Florentino Perez. On, tak samo jak wielka delegacja klubu, był też obecny w Warszawie.

- Kiedy wychodzisz na boisko z takim impetem i siłą, z jakimi my wyszliśmy na drugą połowę, wygrana jest normalną rzeczą. Strzeliliśmy dwa gole, a mogliśmy strzelić więcej - powiedział Perez w rozmowie z oficjalną telewizją klubową.

Perez skomentował gola Mbappe

- To zwycięstwo, które dało nam nie tylko kolejny tytuł, ale też energię na długi, trudny sezon. Widać to było po Kylianie. Widziałem, że był bardzo szczęśliwy po strzeleniu pierwszego gola. Zacząć sezon w nowym klubie w taki sposób nigdy nie jest łatwo. To tylko doda mu motywacji - dodał.

- Musimy ciężko pracować tak jak w zeszłym roku i na pewno otrzymamy za to nagrodę. Mamy wspaniały zespół, o czym ostatnio przekonali się kibice w Stanach Zjednoczonych, a teraz też fani w Polsce - podsumował Perez.

Już w niedzielę Real zagra pierwszy mecz w tym sezonie w La Liga. O 21:30 drużyna Ancelottiego zagra na wyjeździe z Mallorcą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.