Goncalo Feio podpalił się na konferencji. "Problem w Polsce jest taki"

Legia Warszawa nie będzie dobrze wspominać ostatniego wyjazdu na tadion Cracovii, gdzie zgubiła punkty w meczu z Puszczą Niepołomice (2:2). Po spotkaniu trener "Wojskowych" Goncalo Feio grzmiał nt. stanu polskiej piłki i problemu, z którym musi się zmagać. - Nie wiadomo, czego ludzie chcą, szczególnie ci związani z futbolem - oburzał się na konferencji prasowej.

Czwarta kolejka PKO Ekstraklasy to druga strata punktów przez Legię Warszawa w tym sezonie. Tydzień temu niespodziewanie przegrała u siebie z Piastem Gliwice 1:2, a teraz zremisowała z Puszczą Niepołomice 2:2. Drużyna spod Krakowa jest trudnym i niewygodnym przeciwnikiem, kiedy gra w roli gospodarza i nie jest łatwo z nią wygrać.

Zobacz wideo Bartosz Kurek już jest ikoną! Niebywałe, czego dokonał

Feio grzmiał po meczu Legii

Legia dwukrotnie obejmowała prowadzenie w pierwszej połowie, ale za każdym razem Puszcza była w stanie wyrównać. W drugiej połowie niepołomiczanie mieli rzut karny na 3:2, ale go nie wykorzystali. Choć mecz sam w sobie był emocjonujący, to gra piłkarzy nie była atrakcyjna i efektowna.

Po spotkaniu Goncalo Feio oburzał się, że w polskiej piłce nie robi się niczego, by spotkania były jak najlepszym widowiskiem dla kibica. Trenerowi "Wojskowych" zależy na tym, żeby grać płynnie, ofensywnie, a atrakcyjny futbol tylko przyciąga kibiców.

- Problem w Polsce jest taki, że nie wiadomo, czego ludzie chcą, szczególnie ci związani z futbolem. Jeżeli gramy na boisku, które jest dwa razy dłuższe (miał na myśli zbyt długą trawę - przyp. red.), niż powinno i nie jest podlane, mimo 30 stopni, to nie będzie pięknej piłki. Wówczas futbolówka stoi, nie da się grać na jeden kontakt… Nie szukam wymówki, żeby była pełna jasność. Jeśli oczekujecie ładnej i szybkiej gry, to muszą być wymogi, które do tego zmuszają, przynajmniej latem, kiedy murawy muszą być dobre — powiedział Feio na pomeczowej konferencji prasowej.

Portugalczyk zwrócił też uwagę, że w naszym kraju, a w szczególności w Legii, panuje "kultura szukania winnych". Wzburzył się pytanie o kto, kto jest winny temu, że Legii nie udało się wygrać z Puszczą.

- Ja jestem winny. Wy i to wasze szukanie winnych. Ludzie, to jest powód, dla którego nigdy nie będzie lepiej. W naszym klubie jest kultura szukania winnych. To nie prowadzi do niczego. Jak wygramy, to jesteśmy najlepsi. Jak przegramy, albo nie wygramy, to jesteśmy najgorsi. No nie, to tak nie funkcjonuje. Szanujcie też pracę przeciwnika. Wiem, że wszyscy chcecie, żeby Legia przyjechała i zrobiła 5:0. Ale przeciwnik też pracuje, też ma styl, który utrudnia działanie. Przestańmy z kulturą szukania winnych. Chcecie mieć lepszą piłkę, to kochajcie piłkarzy - mówił.

 Po czterech kolejkach Legia ma na koncie siedem punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli.

Więcej o: