Seksafera z udziałem byłego trenera Wisły Kraków. Szantaż i nagranie w tle

Były trener Wisły Kraków Peter Hyballa "słynie" z ekspresowego opuszczania klubów, w których dopiero co został zatrudniony. Zwalniano go już z wielu kontrowersyjnych powodów, ale z takiego jeszcze nie. Niemiec przestał pełnić rolę szkoleniowca południowoafrykańskiego Sekhukhune United po zaledwie miesiącu. Wszystko przez seksaferę z Hyballą w roli głównej.

Peter Hyballa to bez wątpienia jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci, jakie przewinęły się przez polski futbol. Od grudnia 2020 roku do połowy maja 2021 roku prowadził on ekstraklasową wówczas Wisłę Kraków, ale w 18 meczach wykręcił średnią zaledwie 1,11 pkt na mecz i został zwolniony. Wyników mu brakowało, za to konfliktów wręcz przeciwnie. Niemiec kłócił się m.in. z Jakubem Błaszczykowskim oraz Kazimierzem Kmiecikiem, a Rafała Boguskiego miał ostro zwyzywać. 

Zobacz wideo Wstrząsające informacje o polskich siatkarzach po finale igrzysk

Hyballa specjalistą, ale od terroryzowania piłkarzy

W kolejnych miejscach, w których pracował Hyballa, dochodziło do podobnych sytuacji. Groźby, wyśmiewanie piłkarzy, ciągłe wyzwiska na treningach. W duńskim Esbjergu popracował przez niecałe trzy miesiące, z niemieckiego Turkgucu Monachium wyrzucili go już po dwóch miesiącach, a ze słowackiego AS Trencin po miesiącu. Hyballa postanowił więc poszukać szczęścia poza Europą, konkretnie w RPA. Dostał tam na początku lipca posadę trenera Sekhukhune United, czwartej drużyny poprzedniego sezonu południowoafrykańskiej ekstraklasy.

Tym razem nie dotrwał nawet do pierwszego meczu. Klub poinformował w sobotę 10 sierpnia o natychmiastowym rozwiązaniu kontraktu z Niemcem "z przyczyn osobistych". Oczywiście w przypadku Hyballi nie mogło to oznaczać nic "normalnego", więc sprawę zbadały południowoafrykańskie media. Ich ustalenia są szokujące, nawet jak na standardy Niemca.

Seksafera, szantaż i nagranie autorstwa prostytutki. Kolejny dzień z życia Petera Hyballi

Wedle tamtejszych dziennikarzy, Hyballa stał się "bohaterem" seksafery. Trener miał zostać nagrany, gdy odwiedzał jeden z domów publicznych w Johannesburgu. Autorką nagrania była ponoć jedna z prostytutek, z której usług korzystał Niemiec. Postanowiła ona zaszantażować szkoleniowca oraz klub, któremu przesłała kompromitujące nagrania. Za milczenie żądała sporych pieniędzy. Zdaniem gazety "Sunday World" Hyballa skonfrontowany z dowodami przez włodarzy klubu miał przyznać się, że to on jest na nagraniu i zapowiedzieć dymisję, jeżeli sprawa przedostanie się do mediów.

Jednak w Sekhukhune United nikt nie zamierzał czekać. Niemiec został zwolniony, a cała sprawa i tak wyszła na jaw. Zresztą bardzo możliwe, że Niemiec długo by w RPA nie popracował. Wedle południowoafrykańskich dziennikarzy Hyballa nie wyciągnął żadnych wniosków po poprzednich zwolnieniach i w kolejnym klubie traktował ich fatalnie, opierając swe metody "treningowe" na wyzwiskach oraz groźbach. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.