- Byliśmy szczerzy w rozmowach z piłkarzami i komunikowaliśmy sprawy jasno. To dobrzy zawodnicy, ale muszą szukać klubów, w których będą grali więcej - oznajmił niedawno Thiago Motta. Nie ma co ukrywać, że jest to przykra sytuacja dla Szczęsnego, zwłaszcza że broni barw Juventusu od siedmiu lat i już teraz można powiedzieć, że jest jego legendą.
Kontrakt reprezentanta Polski wygasa za rok, dlatego jest on sporym problemem dla klubu, zwłaszcza biorąc pod uwagę gigantyczne wynagrodzenie. Thiago Motta nie zabrał go na obóz przygotowawczy, a Juventus przysłał mu jedynie... trenera przygotowania fizycznego. Sam zainteresowany zamieścił nawet w sobotę filmik z treningu, podczas którego można zobaczyć, że nie stracił formy.
Parę tygodni temu wydawało się, że pewny jest jego transfer do Al-Nassr, które proponowało mu kosmiczne pieniądze. Temat jednak upadł, gdyż postawiono na dużo młodszego Bento. Teraz wiele wskazuje na to, że Szczęsny zostanie we Włoszech. Jego pozyskanie sondowali w ostatnim czasie przedstawiciele Monzy, Fiorentiny oraz SSC Napoli. Były klub Piotra Zielińskiego chce zastąpić w bramce Alexa Mereta i nasz bramkarz wydaje się idealnym kandydatem
Portal Juvelive.it podał za to w niedzielę, że władze Juventusu planują nieoczywisty ruch. Rozważa rozwiązanie kontraktu z Polskiem. "Juventus jest gotowy pożegnać się z jednym z 'lojalistów' Massimiliano Allegriego" - czytamy. Jeśli faktycznie dojdzie do rozwiązania kontraktu ze Szczęsnym, to ten będzie mógł liczyć na godziwe odszkodowanie. Dodatkowo miałby swobodę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Ostatnio informowaliśmy, że Juventus robi, co może, by dosłownie wypchnąć Szczęsnego z Turynu. Fani nie mogą zakupić nawet koszulki z jego nazwiskiem, gdyż zostały one wycofane. W podobnej sytuacji znajduje się Arkadiusz Milik, choć do tego rzekomo zaczął się przekonywać Motta. Do rozpoczęcia nowego sezonu pozostał tydzień.