Dramat rodziny Radamela Falcao. Niemal stracił dzieci i żonę

Radamel Falcao w 2012 roku został wybrany do najlepszej XI roku według FIFA - był wówczas jedynym zawodnikiem spoza FC Barcelony lub Realu Madryt. 38-letni Kolumbijczyk ostatnio wrócił do ojczyzny, aby grać dla Millonarios FC. W ostatnim poniedziałkowym spotkaniu jednak nie wystąpił z powodu rodzinnego dramatu. Wytłumaczył całą sytuację w mediach społecznościowych.

Nie ma na świecie fana futbolu, który nie znałby Radamela Falcao. Kolumbijski napastnik swoje pierwsze kroki w Europie stawiał w FC Porto, skąd szybko za 40 milionów euro przeniósł się do Atletico. W ciągu dwóch lat w 91 meczach dla tego klubu strzelił 70 goli, wygrywając Ligę Europy w 2012 roku. Został także królem strzelców tych rozgrywek. To wtedy został także wybrany do XI roku FIFA. Falcao był wówczas jedynym zawodnikiem w tym zestawieniu, który nie grał w FC Barcelonie lub Realu Madryt.

Zobacz wideo Paulina Peda zapowiada: Będzie jeden medal!

Dramat Radamela Falcao. Niemal stracił dzieci i żonę

Wydawało się, że Falcao będzie jednym z najlepszych napastników drugiej dekady XXI wieku, ale później przytrafiły mu się kontuzje. Zerwał więzadła krzyżowe, zanotował nieudane wypożyczenia do Manchesteru City oraz Chelsea. Odżył dopiero w sezonie 16/17, gdy był głównym strzelcem i kapitanem AS Monaco, dochodząc do półfinału Ligi Mistrzów. Ostatnie lata kariery to odcinanie kuponów - najpierw w Rayo Vallecano, a w lipcu podpisał kontrakt z kolumbijskim klubem Millonarios FC. 

Jego nowa drużyna w poniedziałek 29 lipca rozgrywała mecz wyjazdowy z Alianza FC. 38-latka niespodziewanie zabrakło w kadrze meczowej. Okazało się, że powodem jego nieobecności był rodzinny dramat. 

W jego domu w Bogocie żona Lorelei Taron, pięcioro dzieci oraz teściowie zatruli się tlenkiem węgla - potocznie czad - i musieli natychmiast zostać hospitalizowani. Uratowała ich pokojówka. Radamel Falcao w mediach społecznościowych wytłumaczył całą sytuację. Przeprosił fanów oraz podziękował personelowi szpitala.

"Nagle pojawił się bardzo silny zapach i pani, która nam pomaga domu, zaczęła krzyczeć. Wyszliśmy na zewnątrz, bo smród był nie do zniesienia, Annette płakała, bo źle się czuła, Jedidiah spał. (...) Zaczęli mieć objawy, takie jak wymioty i bóle głowy" - wyjaśniła żona Falcao w mediach społecznościowych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.