Maciej Rybus od dwunastu lat kontynuuje swoją karierę poza granicami Polski. W 2012 roku wyjechał z Legii Warszawa do rosyjskiego Tereka Grozny. Poza roczną przerwą na występy w Olympique Lyon cały czas grał w Rosji. Nie zmieniła tego nawet agresja tego kraju na Ukrainę.
Zakończony sezon nie był jednak w jego wykonaniu udany. Rozegrał zaledwie osiem meczów, strzelił w nich jednego gola i zaliczył jedną asystę. Tak słaby bilans zdeterminowany był przez kontuzję. Wiosną wokół Rybusa nie brakowało kontrowersji.
Udzielił wywiadu TVP Sport, który odbił się szerokim echem. Zdradził w nim, dlaczego zdecydował się pozostać w Rosji. W maju Internet obiegły ujęcia Rybusa i innych piłkarzy składających hołd weteranom i poległym żołnierzom z okazji rosyjskiego Dnia Zwycięstwa.
Czy jego kariera nadal będzie jednak związana z Rosją? Rubin Kazań, jego dotychczasowy klub przedstawił informacje, o których spekulowano od dawno.
- Obrońca Maciej Rybus opuszcza nasz zespół z powodu wygaśnięcia kontraktu. Dzięki za wszystko i powodzenia w dalszej karierze Maciej! - napisał klub na swoim oficjalnym koncie na portalu społecznościowym X.
Nie wiadomo, czy 35-latek zdecyduje się na powrót do Polski, czy będzie chciał jeszcze spróbować swoich sił poza granicami ojczyzny. Rybus to 66-krotny reprezentant kraju, który po raz ostatni w narodowych barwach wystąpił w 2021 roku. Dwukrotnie wystąpił na mistrzostwach Europy (2012, 2020) i raz na mistrzostwach świata (2018).