Dla Lionela Messiego to drugi sezon w MLS. W lipcu ubiegłego roku przeszedł z PSG do Interu Miami na zasadzie wolnego transferu. Jego transfer nie okazał się być tylko marketingowym sukcesem MLS - Argentyńczyk z miejsca stał się największą gwiazdą rozgrywek. Świadczą o tym jego liczby.
W dwunastu meczach tego sezonu zdobył dwanaście goli i zanotował 9 asyst. To wynik porażający, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Messi jest coraz starszy i zwyczajnie mogą mu się zdarzyć gorsze okresy. Takich w USA wiele nie ma.
Jaki jest więc sekret jego długowieczności? O wszystkim, na łamach brytyjskiego Mirror opowiedział jeden z trenerów Interu Miami. - Messi przychodzi pierwszy, wychodzi ostatni, jest prawdziwym profesjonalistą - tak zachwyca się Ben Young, trener przygotowania fizycznego w klubie.
To człowiek, który zna się na rzeczy - pracował bowiem w reprezentacjach Anglii - żeńskiej i męskiej. Po mistrzostwach świata w Katarze dołączył do Interu Miami.
- Jest w swoim rytmie, swojej rutynie i dlatego jest na szczycie i tam pozostał. Spełnia wszystkie wymagania, naciska na siebie, ale także wykonuje całą swoją pracę regeneracyjną. Zawsze chcemy mieć pewność, że gracze mogą rozwijać się w najbardziej intensywnych częściach gry i robimy to poprzez trening, na który ich wystawiamy. Aby zrównoważyć tę pracę, nieustannie edukujemy zawodników na temat znaczenia regeneracji, odżywiania i upewnienia się, że regeneracja jest dobra, a także snu w tym procesie, aby upewnić się, że mogą kontynuować treningi i grać z taką intensywnością - tak o swojej pracy opowiada Young.
Szkoleniowiec dodaje, że Argentyńczyk ma także sztab ludzi pomagających mu utrzymać odpowiednią formę. - Messi otrzymuje indywidualne leczenie, masaże i regenerację, co pokazuje, jak ważne jest, aby mieć blisko siebie ludzi, na których można polegać. Systematycznie wystawiamy zawodników na różne bodźce treningowe, które naśladują wymagania gry, a w razie potrzeby przekraczamy wymagania gry, aby upewnić się, że są w pełni przygotowani na najtrudniejsze momenty - kwituje.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!