Zbigniew Boniek został prezesem PZPN w 2012 roku, kiedy zastąpił na stanowisku po nieudanej kadencji Grzegorza Latę. Podczas jego rządów staliśmy się uznaną marką w Europie i trzeba przyznać, że mieliśmy godnego reprezentanta. Pod koniec drugiej kadencji "namaścił" na następcę Marka Koźmińskiego, który jednak finalnie przegrał wybory z aktualnym prezesem Cezarym Kuleszą.
Wielkimi krokami zbliża się koniec kadencji 61-latka, gdyż w 2025 roku odbędą się wybory. Niewątpliwie Kulesza jest faworytem, by utrzymać posadę, ale w gronie kontrkandydatów znajdują się też Wojciech Cygan, Paweł Wojtala czy Bogusław Leśnodorski. Nie można też wykluczyć, że o posadę znów będzie starał się Marek Koźmiński. A czy o powrocie do PZPN myśli Zbigniew Boniek?
- W ogóle. Byłem prezesem przez osiem lat i uważam, że zastałem polską piłkę drewnianą, a zostawiłem murowaną. Ludzie mają krótką pamięć i nie mówią już o tym, jak wszystko wyglądało wcześniej. A można by książkę napisać o tym, ile się zmieniło. Życzę szczęścia tym, którzy teraz rządzą w polskiej piłce, niech robią to jak najlepiej. Nie widzę jednak potrzeby, żeby znów być kandydatem na prezesa - stwierdził w rozmowie z "Faktem".
Do rozpoczęcia Euro 2024 pozostały dwa tygodnie. Selekcjoner Michał Probierz ogłosił ostatnio kadrę na najbliższe zgrupowanie i niespodziewanie powołał pięciu napastników. Jednym z nich jest oczywiście Karol Świderski, który przeniósł się w zimie do Hellasu Werona. Jego przyszłość jest jednak wyjątkowo niepewna.
- Dla mnie to był dobry krok, że zdecydował się wrócić z USA do Europy. Pytanie, czy teraz Werona będzie chciała go wykupić. Moim zdaniem Świderski zaczyna poznawać włoską ligę, zaczyna się dostosowywać do mentalności włoskiej piłki i zaczyna mówić po włosku. Uważam, że będzie dobrym piłkarzem w tutejszych realiach, ale jego sytuacja jest trochę zagmatwana. Jest na wypożyczeniu z opcją wykupienia. Zobaczymy, co się stanie - oznajmił Boniek.
Były prezes PZPN zabrał też głos na temat przyszłości Nicoli Zalewskiego. - Też zobaczymy. Niedługo będzie letnie okno transferowe, Zobaczymy, czy Nicola będzie chciał zostać. Na pewno on sam i jego menedżerowie porozmawiają z klubem o jego przyszłości. Jest młody, dobrze się rozwija i jest na tyle skoncentrowany, że nawet grając mniej w klubie, potrafił być w reprezentacji ważnym elementem. Ja bym się na razie o niego nie martwił - wyjaśnił.