Mateusz Bogusz od początku sezonu MLS bryluje w barwach Los Angeles FC. W majowych meczach z Vancouver Whitecaps oraz Atlantą United zdobywał bramki,dołożył do tego asystę w spotkaniu z St. Louis City. Kolejny popis dał w rywalizacji z Minnesotą United.
Polak wybiegł na boisko w podstawowym składzie. Po pierwszej połowie jego drużyna prowadziła 1:0, bramkę z rzutu karnego zdobył Denis Bouanga. Kilkanaście minut po rozpoczęciu drugiej połowy Bogusz mógł zaliczyć asystę, ale Eddie Segura w dobrej sytuacji oddał zbyt słaby strzał.
W końcu 22-latek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. W 82. minucie Hugo Lloris precyzyjnym wykopem napędził akcję LAFC. Piłka trafiła do Bouangi, który zagrał do Bogusza. Ten długo się nie zastanawiał i oddał atomowy strzał z dalszej odległości. Przymierzył idealnie i mógł celebrować szóstego gola w sezonie. "Przyszły Gol Tygodnia w MLS" - skwitowano na profilu klubu w mediach społecznościowych. Dla Polaka to czwarty z rzędu mecz z golem lub asystą.
LAFC wygrało to spotkanie 2:0, dzięki czemu wyprzedziło Minnesotę United w tabeli i z 27 punktami aktualnie zajmuje trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej. Do drugiego LA Galaxy traci już tylko punkt, a do liderującego Realu Salt Lake City trzy punkty.
Dobra dyspozycja pomocnika w MLS sprawia, że coraz częściej mówi się o nim jako kandydacie do gry w reprezentacji Polski, w której dotychczas nie zadebiutował. Ponoć Michał Probierz miał nawet udać się do Stanów Zjednoczonych na obserwację zawodnika, lecz według ustaleń Sport.pl okazało się to nieprawdą.
- Kilka razy byłem blisko powołania, za Czesława Michniewicza czy Fernando Santosa. Przeszkodziło zdrowie. Ale teraz już wszystko jest ok. Czuję się mocny i gotowy, aby pomóc - przekonywał Bogusz, który mógł po cichu liczyć na powołanie na Euro 2024. Ale wiadomo już, że na nie nie pojedzie, Probierz nie wezwał go na nadchodzące zgrupowanie. W kadrze znalazł się inny gracz z MLS, Bartosz Slisz (Atlanta United).