Koszmar polskiego talentu. To koniec. "Czas się pożegnać"

29 meczów, jeden gol i jedna asysta - to statystyki, jakie przez cały sezon austriackiej Bundesligi w barwach WSG Tirol zanotował Aleksander Buksa. Tym samym nie udało mu się podbić kolejnej już ligi. Jego wypożyczenie z Genoi niebawem dobiega końca, a właśnie podjęto konkretną decyzję co do jego przyszłości.

Aleksander Buksa przeniósł się w lipcu 2021 roku z Wisły Kraków do Genoi i wiązano z nim wówczas duże nadzieje. Rzadko zdarza się przecież, by piłkarz zadebiutował w ekstraklasie, mając zaledwie 16 lat. To zwiastowało mu wielką karierę. Nie udało mu się jednak przebić we włoskim zespole, więc został wypożyczony najpierw do Belgii, a przed sezonem do austriackiego WSG Tirol. - To bardzo mądry ruch na tym etapie jego kariery - mówił w czerwcu Simon Clark, współtwórca podcastu "The Other Bundesliga" w rozmowie z TVP Sport.

Zobacz wideo Probierz o powołaniach: Zawsze może być ktoś niezadowolony

Nowe informacje ws. Aleksandra Buksy. "Czas się pożegnać"

Początek sezonu w wykonaniu Buksy był wręcz wymarzony. Mało tego, że w debiucie ustrzelił dublet, to zapewnił drużynie awans do II rundy Pucharu Austrii. Od tamtej pory jednak totalnie rozczarowywał, a trafił do siatki tylko raz - w marcowym starciu z Austrią Lustenau (2:1). Trudno było zatem wyobrazić sobie, że czeka go inna przyszłość niż powrót do Genoi. I to się potwierdziło.

WSG Tirol poinformował w we wtorek w mediach społecznościowych, że Buksa, jak i Nik Prelec oraz Luca Kronberger odchodzą z zespołu. "Razem udało nam się utrzymać - dziś czas się pożegnać. Dziękujemy za zaangażowanie i życzymy wszystkiego, co najlepsze w przyszłości" - czytamy. Nie ma co ukrywać, że drużyna miała sporo szczęścia, że wywalczyła utrzymanie, gdyż w czterech ostatnich spotkaniach zdobyła tylko jeden punkt. Spadek zanotowała za to wcześniej wspomniana Austria, więc można stwierdzić, że jedyny gol Buksy w lidze miał ogromną wartość.

21-latek wróci zatem do Genoi, w której prawdopodobnie rozpocznie przygotowania do rundy jesiennej. Nie ma jednak wątpliwości, że uda się na kolejne wypożyczenie, gdyż biorąc pod uwagę konkurencję w ataku, nie miałby szans na regularne występy. Obecnie napastnikami zespołu są: Albert Gudmundsson, David Ankeye, Caleb Ekuban oraz Mateo Retegui. Umowa Polaka wygasa z końcem czerwca 2026 roku. Portal Transfermarkt wycenia go na 400 tys. euro.

Ostatecznie Genoa zakończyła rozgrywki Serie A na 11. miejscu w tabeli z dorobkiem 49 pkt. Innym Polakiem, który został z niej wypożyczony, jest Filip Jagiełło. 26-latek również miał jednak problem z przebiciem się do podstawowego składu Spezii, a łącznie zaliczył tylko 13 meczów. Piłkarz ma jeszcze rok kontraktu z drużyną Alberto Gilardino.

Więcej o: