Pogoń Siedlce po sezonie 2017/18 spadła z I do II ligi. Od tamtego czasu bezskutecznie próbowała wrócić na zaplecze ekstraklasy, ale w bieżących rozgrywkach jest tego bardzo blisko. Wystarczał jej do tego punkt w domowym spotkaniu 32. kolejki z GKS-em Jastrzębie, który przed poniedziałkowym meczem zajmował 16. miejsce w tabeli (trzecie od końca).
Już na początku spotkania sytuacja faworytów mogła mocno się skomplikować. Po dośrodkowaniu Bartosza Borunia w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Szymon Gołuch. Tyle że jego efektowny strzał głową przeleciał obok słupka.
Z czasem zaczęła rosnąć przewaga gospodarzy. Ze strzałem Damiana Nowaka poradził sobie Grzegorz Drazik, lecz przy uderzeniu Damiana Szuprytowskiego był kompletnie bezradny. Pomocnik Pogoni uderzył z pierwszej piłki z rogu pola karnego i trafił idealnie w róg bramki.
Jeszcze przed przerwą GKS próbował odrobić straty. Groźne strzały oddali Szymon Matuszek oraz Gołuch, ale w obu sytuacjach skutecznie interweniował Jakub Burek. W efekcie do przerwy było 1:0 dla siedlczan.
Kilka minut po wznowieniu gry Pogoń wykonała kolejny krok w kierunku awansu. Krystian Miś dostał podanie od Szuprytowskiego, wpadł w pole karne i precyzyjnym strzałem podwyższył na 2:0. Potem Drazik zatrzymał szarżę Cezarego Demianiuka oraz strzał Szuprytowskiego z rzutu wolnego.
Bramce gospodarzy najbardziej zagrażał Mateusz Chmarek, który w 71. minucie minął dwóch obrońców i płaskim strzałem pokonał Burka. To rozpoczęło szalony okres w tym spotkaniu. Trzy minuty później Tomasz Walczak zaskakująco łatwo poradził sobie z obrońcami GKS-u i oddał strzał, który odbił Drazik. Ale ze skuteczną dobitką popędził Piotr Pyrdoł i było 3:1. Dwie minuty później znów dał o sobie znać Chmarek i Pogoń prowadziła już tylko 3:2.
W kolejnych minutach jastrzębianie coraz bardziej naciskali, lecz nie byli w stanie pokonać Burka. W związku z tym na mniej więcej 10 minut przed końcem gry na trybunach rozpoczęło się świętowanie. Kibice wymachiwali balonami w klubowych barwach, a tuż obok stadionu odpalono też fajerwerki. Okazało się, że zdecydowanie za wcześnie.
W 93. minucie Michał Bednarski przytomnie uderzył głową po zamieszaniu w polu karnym i dał przyjezdnym remis. Cztery minuty później GKS miał rzut wolny. Po dośrodkowaniu Chmarka celnie główkował David Kabala i odarł Pogoń z marzeń o awansie. Chwilę po tym trafieniu sędzia zakończył spotkanie. - Feta w Siedlcach została popsuta. Mieliśmy jej namiastkę, ale te fajerwerki muszą jeszcze zostać przechowane - podsumowali komentatorzy TVP Sport.
Pogoń będzie mogła przypieczętować awans w następnej kolejce, gdy zmierzy się z Chojniczanką Chojnice - znów będzie potrzebowała co najmniej remisu. GKS Jastrzębie dzięki wygranej wydostał się ze strefy spadkowej i zajmuje 14. miejsce.