Sensacyjne ustalenia ws. Carlitosa. Namawiają go na wielki powrót. To byłby hit nad hity!

Carlitos rozstał się niedawno z kazachskim FK Astana i zaczyna rozglądać się za nowym pracodawcą. Wiele wskazuje na to, że wróci do Polski, a konkretniej do Wisły Kraków, w której święcił duże sukcesy. - To snajper, a takich nie jest łatwo przecież znaleźć - przekazał dyrektor sportowy Kiko Ramirez. Portal WP SportoweFakty zdradził we wtorek, że sprawy w swoje ręce postanowili wziąć kibice krakowskiego klubu.

Carlitos nie mógł zaliczyć ubiegłego sezonu do udanych, gdyż po powrocie do Legii Warszawa rozegrał 21 meczów w ekstraklasie, ale strzelił w nich tylko jednego gola. Na początku sierpnia przeniósł się zatem do greckiego PAS Lamia i dosłownie odżył. Nie dość, że kilkukrotnie zapewnił drużynie trzy punkty, to został również najlepszym strzelcem w jego całej historii. Niedługo później jego formę dostrzegły władze FK Astana, które wyłożyły za niego 300 tys. euro, a dodatkowo zagwarantowały mu niezwykle godne warunki finansowe.

Zobacz wideo Sztafeta 4x400 mężczyzn z awansem na igrzyska! Mateusz Rzeźniczak: Nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy

Carlitos coraz bliżej powrotu do Polski. Kibice Wisły zaczęli działać 

Niedawno pisaliśmy, że Hiszpan nie wytrzymał długo w Kazachstanie, a po zaledwie trzech meczach poprosił o rozwiązanie kontraktu. "Nie był w stanie się dostosować do specyfiki kazachskiego futbolu" - przekazano. Zaczęto zatem coraz głośniej mówić o potencjalnym transferze do Wisły Kraków, o którym pod koniec kwietnia poinformowała "Gazeta Krakowska".

- Co do Carlitosa, to opuści on Astanę. Stanie się wolnym zawodnikiem, więc teoretycznie jest taka możliwość. To snajper, a takich nie jest łatwo przecież znaleźć - zdradził w sobotę dyrektor sportowy Wisły Kiko Ramirez. Sprawy w swoje ręce postanowili wziąć kibice, którzy rzekomo chętnie zobaczyliby go znów w barwach krakowskiego klubu. Portal WP SportoweFakty podał we wtorek, że piłkarz otrzymuje od nich dużo wiadomości z prośbami, by wrócił. "Ma w Krakowie dom, który kupił, gdy grał w Wiśle" - dodano.

Zaznaczono też, że część kibiców chciałaby jego kolejnej przygody w Legii, ale to raczej "nie wchodzi w grę". Jakiś czas temu informowaliśmy też o tym, że poczynania 33-latka bacznie obserwują działacze Wieczystej Kraków, natomiast ten scenariusz został wykluczony. Piłkarz chce wciąż grać "o coś", dlatego nawet jeśli Wiśle nie uda się teraz awansować, to chciałby jej pomóc w powrocie do ekstraklasy. Tym samym wyżej stawia ambicje sportowe, aniżeli finanse, na które nie mógłby narzekać w Wieczystej.

Decydujące zdanie w sprawie transferu Hiszpana będzie miał prezes Jarosław Królewski oraz trener Albert Rude. Nie można jednak zapominać o tym, że piłkarz nie będzie czekał w nieskończoność, zwłaszcza że ma rzekomo oferty z dwóch innych klubów z ekstraklasy, a dodatkowo z Grecji oraz Cypru.

Do końca sezonu I ligi pozostały trzy mecze, a Wisła zajmuje szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 50 pkt.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.