Zasłużony polski klub stacza się coraz niżej. Sześć minut grozy

W zeszłym roku Sandecja Nowy Sącz niespodziewanie zajęła ostatnie miejsce w I lidze i spadła do II ligi. Wygląda na to, że piłkarze z Nowego Sącza w tym sezonie powtórzą ten wyczyn i znów spadną. W piątek po południu zmarnowali kolejną okazję na podjęcie walki o dalszy byt. Choć do przerwy wygrywali 2:0 z Polonią Bytom, to... już w 54. minucie przegrywali 2:3. Szanse na utrzymanie są już minimalne.

- Wierzę przede wszystkim w utrzymanie. Jeśli jednak nawet spadniemy i coś pójdzie nie po naszej myśli, to wierzę, że konsekwentnie odbudujemy Sandecję. Docelowo oczywiście będziemy celować w Ekstraklasę - zapowiadał prezes Sandecji Tomasz Bałdys na początku kwietnia.

Zobacz wideo Sceny w trakcie finału Pucharu Polski! Wisła Kraków i Pogoń Szczecin w akcji

Sandecja o krok od kolejnego spadku. Katastrofa w kolejnym meczu

Sandecja na co dzień ma bardzo duże wsparcie miasta. Nowy Sącz przekazał klubowi w zeszłym roku aż 10 milionów złotych, a już za chwilę zespół otrzyma też nowy stadion. Obiekt będzie mógł pomieścić nieco ponad 8000 kibiców i będzie spełniał wymogi najwyższego poziomu rozgrywkowego. Tylko że takich wymogów nie spełnia Sandecja, która z każdym kolejnym rozegranym meczem zmierza do III ligi. 

Sezon 2021/22 w I lidze Sandecja skończyła na siódmym miejscu - trzy punkty za Chrobrym Głogów, który w finale baraży o ekstraklasę przegrał z Koroną Kielce. Rok później zespół z Nowego Sącza zdobył tylko 27 punktów i spadł do II ligi. Teraz kibice Sandecji przeżywają ten koszmar jeszcze raz. Po dzisiejszym meczu ich drużyna ma tylko 28 punktów i już tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie.

Wygrana z Polonią Bytom mogłaby dać Sandecji nadzieję. Przy odpowiednich wynikach w innych meczach mogłaby ona oznaczać pięciopunktową stratę do 14. miejsca na trzy kolejki przed końcem sezonu. Sytuacja bardzo trudna, ale jeszcze możliwa do uratowania.

Pierwsza połowa piątkowego meczu przyniosła ogromną niespodziankę. Sandecja wygrywała z Polonią aż 2:0. I to mimo tego, że już w 32. minucie gospodarze otrzymali rzut karny. Golkiper gości poradził sobie z jedenastką, a już pięć minut później Radosław Gołębiowski strzelił ładną bramkę z dystansu na 1:0. Chwilę później trafienie na 2:0 zaliczył Rastislav Vaclavik.

Jednak po przerwie piłkarze Sandecji całkowicie stracili kontrolę nad meczem. W 48. minucie bramkę kontaktową zdobył Dominik Konieczny. Minutę później był już remis - tym razem trafił Konrad Andrzejczak. W 54. minucie piłkarze Polonii mogli cieszyć się z prowadzenia - gola na 3:2 strzelił Adrian Piekarski. Trener Sandecji próbował ratować wynik zmianami - do 79. minuty wykorzystał wszystkie - ale nie przyniosło to żadnych efektów. W 83. minucie Polonia zdobyła kolejną bramkę i była już pewna zdobycia trzech punktów.

Sandecja do bezpiecznego 14. miejsca traci obecnie aż osiem punktów - 14. w tabeli Wisła Puławy ma 36 punktów. Tyle samo mają Skra Częstochowa i GKS Jastrzębie. O utrzymanie walczy też Olimpia Grudziądz (34 punkty) i Stomil Olsztyn (33 punkty). Wiele wskazuje na to, że piłkarze z Nowego Sącza spadną już w 31. kolejce.

Sandecja to jeden z najstarszych polskich klubów. Powstał w 1910 roku. W sezonie 2017/18 grał w ekstraklasie.

Więcej o: