• Link został skopiowany

Był nadzieją reprezentacji Polski. Nie uwierzysz, czym zajmuje się teraz

Piotr Azikiewicz jest wychowankiem akademii Zagłębia Lubin. To jedna z najlepszych szkółek w naszym kraju. W piłkarski świat wypuściła m.in. Piotra Zielińskiego. Gdy pomocnik Napoli odchodził do Włoch, to Azikiewicz trafiał właśnie do Lubina. Miał wtedy łatkę wielkiego talentu. Rok później grał w półfinale młodzieżowych Mistrzostw Europy. Co się z nim stało? Nie uwierzysz, czym się dzisiaj zajmuje.
DLOKA
Fot. Jan Kowalski / Agencja Wyborcza.pl

Kibice reprezentacji Polski nie wspominają 2012 roku najlepiej. Biało-Czerwoni odpadli już w fazie grupowej mistrzostw Europy rozgrywanych w Polsce i w Ukrainie. Niedługo przed tą imprezą odbywał się inny turniej kontynentalny - na nim Polacy poradzili sobie dużo lepiej.

Zobacz wideo Oto, czym po karierze zajmuje się Karol Bielecki. "Potrzebowałem sześciu lat"

Był nadzieją polskiej piłki. W ekstraklasie zagrał... cztery mecze

Wtedy w Słowenii odbywało się Euro U-17. Na tym turnieju reprezentacja Polski trafiła do grupy z Belgią, Holandią oraz gospodarzami. I Biało-Czerwoni poradzili sobie naprawdę dobrze. Pokonali Belgów, a następnie zremisowali ze Słowenią oraz Holandią. Jednym z członków tej reprezentacji był Piotr Azikiewicz. Talent z Zagłębia Lubin zagrał wówczas przeciwko Belgom. Polacy odpadli dopiero w półfinale, gdy przegrali z Niemcami 0:1. Jedynego gola w tym meczu strzelił Leon Goretzka. 

W niedzielę 21 kwietnia Azikiewicz obchodził 29. urodziny. Dlaczego nigdy nie trafił przynajmniej na podobny poziom jak jego kolega z młodzieżowej kadry Karol Linetty? Przecież miał szczęście trafić do akademii Zagłębia Lubin, a to klub, który szczyci się stawianiem na wychowanków. Azikiewicz doczekał się debiutu w ekstraklasie. Zagrał 90. minut w przegranym 0:1 meczu z Cracovią w sierpniu 2013 roku. W grudniu zagrał czwarty mecz na tym poziomie. Zaliczył wtedy nawet asystę przy trafieniu Arkadiusza Piecha! Jak się okazało, był to jego ostatni występ na najwyższym poziomie w Polsce (asysta Azikiewicza od 50:50).

 

Miał grać w kadrze. Występuje w III lidze

Przez lata krążył między Lubinem a kolejnymi klubami, do których był wypożyczany. Najwięcej grał w II i III lidze. Najwięcej spotkań zagrał w Górniku Polkowice - aż 120 razy - czyli w drużynie, która dała mu szansę po odejściu z Zagłębia. Obecnie gra na czwartym szczeblu rozgrywkowym w barwach ŁKS-u Łomża. W tym sezonie rozegrał 12 spotkań. Od marca leczył uraz. Jego zespół walczy o utrzymanie w grupie pierwszej III ligi, na razie zajmuje 12. miejsce. W urodziny Azikiewicz miał powody do świętowania. Wrócił już na ławkę rezerwowych ŁKS-u, który wygrał aż 3:0 z GKS-em Bełchatów.

W rozmowie z WP Sportowe Fakty sam przyznawał, że popełnił liczne błędy. - Wychodzę z założenia, że tak po prostu miało być. Dzisiaj wiem, że zmieniłbym bardzo dużo rzeczy. Zwłaszcza w zachowaniu poza boiskiem. Błędy młodości, szkoda wracać do tego - stwierdził. 

- U takiego Goretzki od razu było widać potencjał, ale ciężko było przewidzieć, jak się później rozwinie. Bardzo dużo naszych zawodników miało papiery na granie, a skończyli w II czy III lidze, albo już w ogóle nie grają - wspominał turniej, na którym razem kadrą dotarł do półfinału.

W międzyczasie Azikiewicz również zrozumiał, że nie zrobi już wielkiej kariery. W okresie pandemii założył firmę zajmującą się wynajmem lawety oraz sprowadzaniem samochodów z Niemiec. Na początku kwietnia firma została usunięta z bazy Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.

Więcej o: