• Link został skopiowany

Kucharski w natarciu. Wypomniał Lewandowskim kontakty z PiS. "Państwo ich wspierało"

Ćwierć miliona złotych otrzymała od spółki CPK firma Stor9, należąca do Roberta Lewandowskiego. Miała ona te pieniądze przeznaczyć na kampanię promocyjną. "Dziwne to nasze państwo" - skomentował na Twitterze Cezary Kucharski, który wypomniał Lewandowskiemu m.in. życie na koszt polskich podatników.
Lewandowski i Kucharski
AG/Reuters

Pod koniec lutego okazało się, że firma Roberta Lewandowskiego Stor9 otrzymała 250 tys. zł od spółki Centralnego Portu Komunikacyjnego. - Na informowanie i promowanie inwestycji. Wszystko było zgodne z prawem zamówień publicznych. Ja nie pamiętam, bo się tym osobiście nie zajmowałem, czy to nie konkurs ofert jest dla tego typu zamówień przewidziany - tłumaczył wtedy na antenie RMF FM Marcin Horała, były pełnomocnik rządu ds. CPK.

Zobacz wideo Grosicki o młodych zawodnikach w kadrze: Znają swoje miejsce w szeregu

"Newsweek" poinformował, że CPK zamówiła kampanię promocyjną u pięciu influencerów reprezentowanych przez firmę Stor9 - należącą właśnie do kapitana reprezentacji Polski. 

Cezary Kucharski znowu uderzył w Roberta Lewandowskiego. Tym razem poszło o CPK

Teraz sprawa została przypomniana w mediach społecznościowych przy okazji dyskusji o zasadności powstania CPK. Jak można było się spodziewać - do tematu dotacji dla firmy Lewandowskiego odniósł się Cezary Kucharski. Obaj od długiego czasu pozostają w sporze prawnym.

"Dziwne to nasze państwo… Rodzina R. Lewandowskiego żyła na koszt polskich podatników, wliczając prywatne wydatki w koszty spółki… A państwo ich jeszcze w tym wspierało i dotowało!" - napisał na portalu X Cezary Kucharski, cytując wpis, w którym poinformowano o dotacji dla firmy Stor9.

Sprawa Kucharskiego i Lewandowskiego stanęła w miejscu

Pod koniec marca Kacper Sosnowski ze Sport.pl informował, że sprawa między Kucharskim a  Lewandowskim stanęła w miejscu. To dlatego, że Pojawił się problem z potwierdzeniem autentyczności nagranych rozmów, stanowiących kluczowy dowód w sprawie. "Po tym, jak z ekspertyzy fonoskopijnej wycofał się Instytut Sehna w Krakowie, sprawę miało wziąć Polskie Towarzystwo Kryminalistyczne. Najpierw poinformowało sąd, że analiza zajmie im rok, potem, że jednak nie podejmie się badań" - czytamy.

Więcej o: