Prezydentka Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik zadeklarowała, że chce załatwić sprawę sprzedaży Górnika Zabrze do 7 maja, czyli do końca trwającej kadencji. Pełen pakiet akcji wyceniono na 8 mln zł. Nowy inwestor musi przejąć co najmniej 51 proc. udziałów, czyli zapłacić nieco ponad 4 mln zł. Mańka-Szulik miała jeszcze propozycję dla Lukasa Podolskiego, by ten uczestniczył w obradach komisji ds. sprzedaży klubu jako obserwator prac, ale piłkarz odrzucił taką możliwość.
W Zabrzu panuje chaos finansowo-organizacyjny. Od kilku miesięcy Górnik nie ma prezesa i dyrektora sportowego, wypłaty dla piłkarzy nie przychodzą na czas. Wszystko ma się zmienić za sprawą nowego właściciela, którego powinniśmy poznać jeszcze tej wiosny.
Zgodnie z propozycją Mańki-Szulik Podolski miałby wziąć udział "w roli obserwatora w finalnych pracach komisji". Lider Górnika jednak odmówił.
"Nasz Klub nie jest jakąś zabawką! Od samego początku jestem w Klubie, by pomagać i dawać z siebie wszystko. Na boisku i poza nim. Sprowadziłem sponsorów i inwestorów. Nie jestem zainteresowany propozycją prezydent Zabrza, którą otrzymałem, aby być obserwatorem procesu sprzedaży. To wszystko powinno się odbywać inaczej" - skomentował sprawę Podolski na X.
W niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich w Zabrzu. Mańka-Szulik ubiega się o reelekcję, a jej rywalką jest Agnieszka Rupniewska, która ma wsparcie Koalicji Obywatelskiej i wygrała pierwszą turę, otrzymując 27,44 proc. głosów. Wygląda na to, że chętny do współpracy z kandydatką jest Lukas Podolski. Oboje widzą duże błędy w zarządzaniu Górnikiem i chcą to zmienić.
"Wiele razy wskazywałam na to, jak fatalnie zarządzany jest Górnik. To nie były puste słowa. Naprawdę zależy mi na wyprowadzeniu na prostą Klubu, który jest wizytówką Zabrza. Wraz z Lukasem Podolskim chcemy złączyć wszystkie środowiska, żeby w Górniku było dobrze - żeby sprowadzić inwestorów, usprawnić zarządzanie Klubem i wprowadzić transparentność" - przekonywała w mediach społecznościowych.
- Dla mnie ważne jest to, żeby w klubie nie było polityki. Ważne jest to, żeby w klubie był przeprowadzony audyt finansowy. Ważne jest to, żeby w klubie wszystko, co będzie się działo, było transparentne i jasne, również dla inwestorów - dodała.
Wspólne występowanie Podolskiego i Rupniewskiej przed kamerami można rozumieć jako poparcie dla polityczki. Kandydatka na prezydent Zabrza zaproponowała mu funkcję ambasadora klubu, jeśli wygra wybory. - Zadba o to, żeby kierunki i wyniki sportowe były właściwe i żeby w klubie pojawili się nowi inwestorzy - tłumaczyła.
- Bardzo dziękuję. Myślę, że udało nam się złączyć wszystkie środowiska, żeby w Górniku było dobrze i żeby polityka się odcięła trochę od piłki. Kto mnie zna i jak każdy wie, od pierwszego dnia walczę dla Górnika na boisku, za boiskiem, jeśli chodzi o sponsorów, albo inwestorów. I będę to dalej robił - powiedział Podolski, po czym wręczył Rupniewskiej klubową koszulkę ze swoim nazwiskiem.
W niedzielnych wyborach duże znaczenie będą miały głosy kibiców Górnika, którzy nie raz wyrażali swoje oburzenie na to, jak władze miasta zarządzają klubem. Wielokrotnie były transparenty skierowane w kierunku Mańki-Szulik.
"Mańka, Caryco! Dość"! - takie hasło pojawiło się na meczu Górnika z Legią Warszawa. "Mańka, Caryco! Dobrze wiedziałaś, jaka w grze stawka, zabrzański Górnik to nie zabawka" - to z kolei hasło z meczu ze Śląskiem Wrocław.
W pierwszej turze w Chorzowie bardzo ważne okazały się głosy kibiców Ruchu, bo dzięki nim Szymon Michałek został prezydentem miasta już w pierwszej turze. Andrzej Kotala musiał ustąpić po 14 latach sprawowania władzy.
Górnik Zabrze jest siódmy w tabeli ekstraklasy z dorobkiem 45 punktów. Włączył się do walki o ligowe podium na sześć kolejek przed końcem sezonu. Do prowadzącej Jagiellonii Białystok traci siedem punktów, a do trzeciego Lecha Poznań zaledwie trzy punkty.